ucieczka przed burzą

Czwartek, 7 kwietnia 2011 · Komentarze(18)
Kategoria w pobliżu domu
Wreszcie w towarzystwie! Na wspólną przejażdżkę umówiłam się z koleżanką z pracy. Pojechałyśmy w stronę Wilamowic, bo chciałam pokazać Agnieszce drewniany kościółek w Starej Wsi i jedną z moich ulubionych dróg – prowadzącą pomiędzy stawami na ryneczek w Wilamowicach.

forsycje © niradhara


Filip nie wyraża zgody na rozpowszechnianie jego wizerunku © niradhara


widok z pisarzowickiej górki © niradhara


Było ciepło, ale silne podmuchy wiatru zapowiadały jakąś pogodową niespodziankę. I stało się – nagle zaczęło nas gonić wielkie czarne chmurzysko, z którego na dodatek dochodziły odgłosy gromów. Na szczęście byłyśmy akurat wtedy na górce i udało nam się szybko zjechać aż do przystanku w Kętach-Podlesiu, gdzie przeczekałyśmy najgorszy moment przechodzenia burzy nad naszymi głowami.

goni nas wielka czarna chmura © niradhara


już po burzy © niradhara


Agnieszko, dziękuję za wspólne kręcenie, mam nadzieję, że będziemy częściej jeździć razem :)


magneticlife.eu because life is magnetic

Komentarze (18)

Filip chyba jakiś nie w sosie ... może przez samotność ? :D
U mnie takie chmurki już drugi dzień się trzymają :] jest ponuro ;/
Świetna wycieczka ;) Pozdrawiam.

sikor4fun-remove 10:29 sobota, 9 kwietnia 2011

Widzę że koleżanka i Filip wzbudzili ogromne zainteresowanie;)
Pozdrowienia dla Was!

sikorski33 20:48 piątek, 8 kwietnia 2011

Agnieszka nie chciała być uwieczniona na fotkach. szkoda :(

niradhara 18:15 piątek, 8 kwietnia 2011

Ślicznie żółcą się forsycje na tle starej chaty, Filip wygląda raczej na obrażonego, a koleżanka - gniewa się z powodu tej burzy, czy nie wyraża zgody na rozpowszechnianie wizerunku?

anwi 17:51 piątek, 8 kwietnia 2011

Agnieszka nie jest strachliwa i byle burza do jazdy jej nie zniechęci, jak już złapała bakcyla! Z pewnością będziemy coraz więcej jeździć razem. Teraz jestem na etapie namawiania jej do założenia konta na BS :)
Gratulacje przekażę.

Do Filipa wybiorę się jeszcze raz w odwiedziny, może będzie miał lepszy humor.

niradhara 15:14 piątek, 8 kwietnia 2011

Ta burza wygląda groźnie, jak tornado w USA.Najważniejsze, że umknęłyście ale czy Agnieszka nie przestraszy się wyjazdów po tej pierwszej ucieczce?

pioter50 13:41 piątek, 8 kwietnia 2011

A mi się przed tą burzą udało uciec. Dotarła do Krakowa 20 minuto po tym jak przyjechałem do domu.

shem 13:18 piątek, 8 kwietnia 2011

Piękne tereny do rowerowania :-) Dziś całą Polskę zawiało co nieco. A ten Filip jaki wstydliwy hehe :-)

grigor86 20:57 czwartek, 7 kwietnia 2011

Kurcze, nie może być! Agnieszka się przełamała:)

Kajman 20:31 czwartek, 7 kwietnia 2011

Burza jest zjawiskiem nieprzyjemnym, ale jakże fascynującym ;)

surf-removed 19:56 czwartek, 7 kwietnia 2011

ja też zmokłem.

angelino 19:53 czwartek, 7 kwietnia 2011

No to załatwiłyście burzę, a pewnie miała wobec Was niecne zamiary:) 1:0 dla Was, teraz tylko czekać rewanżu;p Jak najwięcej udanych wycieczek z przygodami życzę i zapraszam z rowerem na równie malownicze Mazury!:)

lszym 19:45 czwartek, 7 kwietnia 2011

Duchota panowała dziś straszna, ale Krakówku na szczęście tyle wody spadło co ksiądz na mszy nakropił :) Wiosna bije z Twoich zdjęć, nie ma to jak Beskidy! :)

Autochton 19:43 czwartek, 7 kwietnia 2011

Mnie nie goniła, lecz ja wpakowałem się w sam środek, ale jechałem dziarsko :D

miciu22 19:16 czwartek, 7 kwietnia 2011

Nic dziwnego ,że Filip nie wyraża zgody -był pewnie nie raz niepokojony przez obiektyw aparatu ;) Chroni swą prywatność i tyle :]

marusia 19:15 czwartek, 7 kwietnia 2011

nie ma to jak swoją pasją zarażać innych! 35km to dla kogoś, kto rzadko jeździ nie mały wyczyn, a więc gratulacje dal koleżanki :) a burza faktycznie zaskoczyła, ale na szczęście to nie to samo, co burze w lecie :)

k4r3l 19:01 czwartek, 7 kwietnia 2011
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa edzie

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]