suchy prowiant i setka
z Kajmanem zawsze jest super© niradhara
Droga prowadzi przez Czaniec i Andrychów. Widoczność jest wspaniała, koniecznie trzeba zrobić górkom pamiątkową fotkę.
widoczek z drogi przez Czaniec© niradhara
Dojeżdżamy do Zagórnika, tu zatrzymujemy się na chwilę . Piotrek wnikliwie studiuje graffiti i robi fotki. Ja zresztą też.
dobrze, że ktoś to wreszcie wyremontuje© niradhara
przeznaczenie obiektu zgorszyło Kajmana© niradhara
i poszedł się pomodlić© niradhara
Z Zagórnika kierujemy się w stronę Inwałdu. Najpierw dość uciążliwy podjazd, a potem nagroda – czyli rozległa panorama. Widać stąd pałac w Inwałdzie, który bezskutecznie usiłowałam niedawno sfotografować szukając szczelin w ogrodzeniu. Kolejną nagrodą jest długi zjazd. To lubię.
przed nami Inwałd© niradhara
otoczony murem pałac mozna sfocić z góry© niradhara
a tam w dali Park Miniatur i dinozaury© niradhara
Z Inwałdu jedziemy kawałek główną drogą, a gdy tylko się da uciekamy od ruchu, kierując się w stronę Choczni. Cały czas jedziemy u podnóża Beskidu Małego, możemy więc cieszyć oczy pięknymi widokami.
pod chmurką© niradhara
Omijamy Wadowice, kierując się przez Gorzeń Dolny. Znajduje się tu dworek Zegadłowicza, opisywany już kiedyś przeze mnie na blogu.
przed dworkiem Zegadłowicza© niradhara
Kajman na trasie© niradhara
Skawa© niradhara
Za Wadowicami wracamy na chwilę na główną drogę, żeby popatrzeć na znajdujące się przy niej Collegium Marianum Księży Pallotynów.
opactwo© niradhara
Z głównej drogi skręcamy w kierunku Kleczy Górnej. Znajduje się tu dwór zbudowany w drugiej połowie XIX wieku. Fundatorem był Przecław Sławiński. Budynek usytuowany został na północnym stoku Jaroszowickiej Góry. Równocześnie z dworem wzniesiono pozostałe zabudowania gospodarcze i założono park. Według tradycji kilkakrotnie bywał tu Rydz-Śmigły i malował starą lipę rosnącą w parku. Posiadłość wielokrotnie zmieniała właścicieli, w latach powojennych została przejęta przez Spółdzielnię Rolniczą z Inwałdu, a w r. 1963 dwór wraz z parkiem zakupiła WSS „Społem" z Krakowa, wykorzystując go na cele szkoleniowe, kolonie i wczasy. W r. 1991 dwór stał się własnością prywatną. Po remoncie przystosowano go do celów mieszkalnych. Całość otoczona jest solidnym murem.
posiadłość za murem© niradhara
wreszcie coś widać© niradhara
pałacyk w Kleczy Górnej© niradhara
Wreszcie udało się zrobić fotkę. Jedziemy dalej do głównego celu naszej wycieczki, czyli Barwałdu Dolnego. Historia miejscowości jest długa. Parafia w Barwałdzie należy do najstarszych w Diecezji Krakowskiej. Po raz pierwszy została odnotowana w wykazach Świętopietrza w 1326 r. W 1474 r. za zasługi dla dynastii Jagiellonów - król oddał Barwałd, Szaflary i Żywiec panom Komorowskim herbu Korczak. Wsie zamku barwałdzkiego tworzyły tzw. królewszczyznę barwałdzką zwaną również królestwem barwałdzkim. Znajdujący się tu zabytkowy kościół pw. św. Erazma pochodzi z końcaXVIII w. Został oddany do użytku i konsekrowany w 1782 r. Fundatorem świątyni był Jan Biberstein – ówczesny starosta barwałdzki. Wieża kościoła jest pozostałością po poprzednim XVI-wiecznym kościele Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Kościół był wielokrotnie remontowany. W latach 30-tych pokryto go dachówką, w miejsce gontów i dobudowano część zachodnią. Ostatnią kompleksową konserwację i remont przeprowadzono w latach 1985-1990 staraniem ks. Jana Dubiela. Wrócono m.in. do gontowego pokrycia dachu.
i znów architektura drewniana© niradhara
Znów jedziemy kawałek główną drogą i rozglądamy się pilnie, by nie przegapić znajdującego się przy niej schronu niemieckiego z 1944 roku. Jest to schron dla działa Regelbau 701. Schron odnajdujemy, ale Piotrkowi nie chce się chodzić po krzakach, żeby mu się bliżej przyjrzeć. Cykam więc tylko fotkę z daleka i jedziemy dalej.
a może by tak schronic się przed wiatrem© niradhara
Na chwilę zatrzymujemy się jeszcze, by zrobić z daleka fotkę dworu w Kleczy, obok którego wcześniej przejeżdżaliśmy i jedziemy dalej.
pałac widziany z góry© niradhara
kościół w Rogatce© niradhara
Kajman bada kolejny obiekt© niradhara
Dojeżdżamy do pałacu w Kleczy Dolnej. Został on wzniesiony przez Duninów około 1850 roku na terenie istniejącego wcześniej założenia dworskiego. Pałac zlokalizowany jest w północnej części wsi. Budynek skierowany frontem na zachód, jest częścią pozostałości dawnego zespołu pałacowo-ogrodowego z pierwszej poł. w. XIX, powstałego na kanwie wcześniejszego układu dworskiego z sadem i ogrodem włoskim. W wyniku późniejszej przebudowy poddasze zaadaptowano na cele mieszkalne.
i znów pałac© niradhara
Po II wojnie światowej majątek został rozparcelowany, a sam pałac dopiero w roku 1956 przeszedł na własność Skarbu Państwa. Po roku. 1956 w pałacu mieściły się mieszkania robotników Państwowego Ośrodka Maszynowego zorganizowanego na terenie dawnego zespołu dworsko-folwarcznego. W roku 1993 pałac został sprzedany prywatnemu inwestorowi.
pałac - detal© niradhara
Drogę powrotną miałam dokładnie zaplanowaną, ale Piotrkowi zachciało się eksperymentów i postanowił skorzystać z usług GPS. Ten, jak zwykle, wyprowadził nas w pole.
Babia Góra widoczna jak na dłoni© niradhara
Energochłonna jazda i upływ czasu sprawiły, że zgłodnieliśmy okropnie. Fajnie byłoby zjeść jakiś obiad. Niestety, byliśmy in the middle of nowhere. Trzeba było zadowolić się suchym prowiantem :(
trochę terenu© niradhara
parka zakochanych Kellysków© niradhara
Umówiłam się kiedyś z moimi uczniami – gimnazjalistami, że na lekcjach matematyki nie będziemy używać słowa „trudne”. Mówimy więc, że zadanie jest: „banalne, ciekawe, bardzo ciekawe, szczególnie interesujące”. Trzymając się tej terminologii muszę napisać, że droga powrotna była bardzo ciekawa, a nadzwyczaj interesujące były te fragmenty, gdy jechaliśmy pod górę i pod wiatr ;)
i znów Babia© niradhara
widoczek© niradhara
jeszcze jeden widoczek z drogi© niradhara
Z Tomic prowadzi do domu znana nam dobrze droga, ale Piotruś po raz kolejny postawił na GPS i nie zrażał go wcale fakt, że zamiast na południe pojechaliśmy na północ. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Dzięki temu zahaczyliśmy o Przybradz i zobaczyliśmy piękny drewniany dwór na podmurowaniu, usytuowany na wysokiej skarpie nad doliną Wieprzówki. Źródła podają, że na przełomie XIX i XX wieku dwór należał do Smolarskich (w jednym ze źródeł nazywa się go dworem Smolarskich). Po wojnie majątek został rozparcelowany. Od 1959 roku we dworze mieściło się przedszkole. Obecnie znajdują się w nim mieszkania socjalne.
dworek nad stawem© niradhara
Dalej jechało nam się coraz trud.. tzn. coraz ciekawiej. Wiało jak diabli, było zimno, a i na brak podjazdów nie można było narzekać.
mroczno i wieje© niradhara
Gdy jednak doturlaliśmy się do Kęt wiatr w cudowny sposób ustał i stwierdziliśmy, że głupio byłoby nie zaliczyć setki. No i dlatego na mapce wyszła taka śmieszna pętelka z ogonkiem.