Po niedzielnym bliskim spotkaniu z asfaltem żebra jeszcze trochę dają znać o sobie. Na szczęście ból pojawia się tylko w czasie śmiechu, kichania, głębokiego oddychania i leżenia na lewym boku. W takiej sytuacji pozostaje tylko zrezygnować z popołudniowej drzemki, połknąć tabletkę niwelującą skutki uczulenia na pyłki, zrobić poważną minę i wsiąść na rower :)
Po raz pierwszy w życiu zdarzyło mi się dziś pocić nie na podjazdach, a na zjazdach. Powodem były nagłe napady paniki, że znów wpadnę w poślizg i wyląduję pod kołami samochodu. Jak na złość ruch był niezwykle intensywny, zapewne spowodowany masowym najazdem turystów, rozpoczynających już weekend.
Każdy mniejszy czy większy uraz psychiczny z czasem mija, więc o niefortunnym niedzielnym poślizgu z pewnością wkrótce zapomnę. Ciekawa jestem tylko, czy mógł on być spowodowany (co się później okazało) tym, że zamiast 4,5 atmosfer w przedniej oponie miałam tylko 2?
Widać z dobrego materiału ta flaga. Minęło dokładnie 20 lat a ona jeszcze nie wypłowiała. Przekaż Piotrowi by wyrychtował maszt na II MuNK. Wciągniemy uroczyście na czas meetingu flagę BS i odśpiewamy hymn MuNKowy - "Flaga na maszt - Bikestats jest nasz". Zespół już się kompletuje, melodia wiadomo a słowa napisze życie.
Szybkiego powrotu do pełnego zdrowia życzę. Do przyczyn dodałbym jeszcze to coś (kwiatostany?) co pospadało z drzew podczas tej ulewy i leżało tam w sporych ilościach na szosie.
Ja gdyby nie Anwi i krawężnik też bym chyba wylądował.Pierwszy poślizg miałem już na wcześniejszej górce tej z tą olbrzymią kałużą na dole.Drugi raz to był na tej nie szczęsnej gdzie Ela i Andrzej się wywrócili.Było ślisko,co mnie bardzo zaskoczyło,rodzaj bieżnika oraz mieszanka gumy z której opona jest zrobiona ma pewnie duże znaczenie.Wracaj do zdrowia,a psychika potrzebuje czasu.Teraz będziemy wiedzieć że na mokrym i w dodatku gdy stromo to trzeba uważać. pozdrawiam:)
Wydaje mi się, że zbyt wysokie ciśnienie racze mogłoby być przyczyną, nie zbyt niskie. Ja powodu doszukiwałabym się w startym bieżniku i mokrej nawierzchni. Cieszę się, że dolegliwości już mijają, serdecznie pozdrawiam.