szlakiem małopolskich zamków i dworków
witaj Tomku :)© niradhara
Nieszczęścia chodzą parami, okazało się, że nie bez przyczyny źle się Tomkowi do nas jechało. Miał pękniętą szprychę. To akurat nie stanowiło dla niego najmniejszego problemu – wymiany dokonał w czasie 1 minuta i 6 sekund :)
Tomek wszystko potrafi© niradhara
co za precyzja ruchów :)© niradhara
Posiedzieliśmy chwilę przy kawie, po czym Tomek pomknął jak strzała, by odwiedzić swego brata, a my wyruszyliśmy tropem małopolskich dworków. Początkowo jechaliśmy Doliną Prądnika, delektując się widokami wszechobecnych skał. Na wysokości Bramy Krakowskiej rozpoczyna się czarny szlak rowerowy w stronę Giebułtowa. Jest cudny! Dziś były tu tłumy ludzi i nie chciałam blokować ruchu, zatrzymując się co chwilę, w celu zrobienia kolejnej fotki. Wpadniemy tu jeszcze raz w środku tygodnia. Mam nadzieję, że wtedy będzie nieco luźniej.
czarny szlak rowerowy© niradhara
rower poziomy przemknął jak strzała© niradhara
ach, te skałki© niradhara
Część historyczną wycieczki zaczęliśmy od zamku w Korzkwi. Jak podaje Wikipedia, historia zamku sięga XIV wieku. W 1352 roku Jan z Syrokomli zakupił wzgórze Korzkiew i wybudował na nim wieżę, pełniącą funkcję obronną i mieszkalną. Pod koniec XV wieku, w XVI wieku oraz 1720 roku budowla była przebudowywana. W XIX wieku zamek popadł w ruinę. Od 1997 jego właścicielem jest architekt Jerzy Donimirski, który podjął się odnowienia i odbudowania zamku. Znajdująca się tu obecnie restauracja wygląda zachęcająco :)
zamek w Korzkwi - odsłona 1© niradhara
zamek w Korzkwi - odsłona 2© niradhara
zamek w Korzkwi - odsłona 3© niradhara
zamek w Korzkwi - odsłona 4© niradhara
Kolejny ciekawy obiekt to dwór Dobieckich w Cianowicach Dużych. Został wybudowany około 1892 roku, a zaprojektował go słynny architekt Teodor Talowski. Fundatorem dworu był Artur Dobiecki, późniejszy poseł na sejm II kadencji i senator II Rzeczypospolitej, który odziedziczył majątek, w tym i Cianowice, po zmarłym ojcu. Po 1945 roku Dobieccy wyjechali wraz z synem Eustachym do Francji, ich majątek został rozparcelowany, a przejęty przez skarb państwa dwór zaadaptowany na potrzeby szkoły. Od wielu lat dwór stoi pusty i niszczeje. Niestety stanu rzeczy nie zmienił nawet fakt, że na mocy wyroku krakowskiego sądu, od 2006 roku, właścicielem dworu i 11 hektarów działki stał się spadkobierca przedwojennych właścicieli.
dwór Dobieckich - 1© niradhara
dwór Dobieckich - 2© niradhara
Właśnie miałam pstryknąć tę fotkę, gdy z piskiem opon zatrzymało się obok mnie auto, a siedzący w nim młody człowiek kategorycznym tonem zażądał zaprzestania owej zdrożnej czynności. Podyskutowaliśmy chwilę na temat ochrony danych osobowych, wizerunku itp. W końcu, nieco skruszony, oświadczył, że został zatrudniony przez właściciela do ochrony obiektu, a często się zdarza iż wpadają tu różni młodzi ludzie, robią imprezki i dewastują co się da. Niezwykle podniesiona na duchu faktem pomylenia mnie z młodą osobą, szczerze życzyłam mu miłego dnia i rozstaliśmy się niemal w przyjaźni :)
dwór Dobieckich - 3© niradhara
Tereny otaczające Doliną Prądnika to niewielkie, rozciągające się we wszystkie strony wzgórza. Sporo tu zjazdów i podjazdów, ale dzięki rozległości przestrzeni, nawet w tak parny i duszny dzień można liczyć na odrobinę wiaterku.
widok z drogi© niradhara
Wreszcie Rzeplin. Znajduje się tu dworek z połowy XIX w.Niestety nie udało mi się odnaleźć więcej informacji na temat tego obiektu.
dwór w Rzeplinie© niradhara
Cieszy, że wiele zabytkowych obiektów zostało pieczołowicie odrestaurowanych. Należy do nich również dwór w Minodze, który powstał po roku 1859 w wyniku przebudowy starszego dworu, z inicjatywy Teofila Wężyka. Rezydencję w stylu włoskiej, letniej willi podmiejskiej, zaprojektował krakowski architekt - Filipa Pokutyński. Obecnie znajduje się tu centrum hotelowo- konferencyjne.
dwór w Minodze© niradhara
Do Tarnawy GPS prowadzi nas leśną drogą. Wreszcie trochę cienia, ale za to rzuca się na mnie armia krwiopijców. Ciekawe czemu Piotrka nic nie chce ugryźć?
trochę terenu© niradhara
Drogi, którymi teraz się poruszamy są ciche i puste. W sennych wioskach nie ma nawet sklepu spożywczego. Zapasy powerade’a, choć uzupełniane po drodze, znów są na wykończeniu, a słońce nie odpuszcza. Na szczęście na świecie są jeszcze dobrzy ludzie. W Tarnawie przemiły pan, zapytany czy mógłby nas poratować zwykłą wodą z kranu, wynosi z domu olbrzymią butelkę zimnej wody mineralnej i wspaniałomyślnie nam ją darowuje. Jeszcze raz dziękujemy :)
drogi nie są tu nadmiernie zatłoczone© niradhara
architektura drewniana przez wszystkich zapomniana© niradhara
No właśnie –Tarnawa. Jest tu dwór, który zbudowany został w 1784 r. W skład zespołu dworsko-parkowego wchodzą oprócz klasycystycznego dworu, oficyna i budynki gospodarcze, całość otoczona jest rozległym parkiem. Północną oś parku zamyka staw, w którego zwierciadle odbija się dwór. Obecną formę dwór i park uzyskał w latach międzywojennych, zmodernizowany przez właściciela architekta Zygmunta Novăka, późniejszego inicjatora utworzenie Jurajskich Parków Krajobrazowych, a także współorganizatora Ojcowskiego Parku Narodowego.
dwór w Tarnawie© niradhara
Nie przejechaliśmy wielu kilometrów, ale za to widzieliśmy wiele ciekawych rzeczy, a to dla nas liczy się najbardziej. Było dużo pozytywnych wrażeń, a na campingu czeka na nas zimne piwo. Pora wracać :)
Kajman lubi jazdę po lesie© niradhara