Tour de Pologne - etap V
ładnie mnie tu witają ;)© niradhara
Wybraliśmy drogę przez Olczę, tą samą, którą kilka godzin później podjeżdżać będą kolarze walcząc na premii górskiej drugiej kategorii. Jak się jedzie wolniutko, to nie jest tak źle, gorzej pewnie jak się człowiekowi spieszy. No, ale z drugiej strony jakby tych mistrzów wsadzić na mój z natury ciężki i jeszcze mocno obładowany rower, to ciekawe jaką by mieli avg?
Witkiewiczówka© niradhara
Zatrzymaliśmy się na chwilę obok willi Stanisława Ignacego Witkiewicza. Niestety, nie jest udostępniona do zwiedzania. Powinnam może teraz poprzynudzać trochę o stylu zakopiańskim, ale to miejsce kojarzy mi się głównie z powieścią „622 upadki Bunga, czyli demoniczna kobieta”. Zaczytywałam się w niej jako nastolatka i bardzo chciałam zostać kobietą demoniczną, a zostałam nauczycielką matematyki w wiejskiej szkółce. Cóż za ironia losu! ;)
pokazuje nam się Nosal© niradhara
Jakie licho mnie podkusiło, żeby zaciągnąć Piotrka do Kuźnic tego nie wiem. Żadne z nas przecież nie lubi tłumów, a widok kolejki nieudaczników, którzy nie są w stanie własnonożnie wejść na Kasprowy i wybierają 5 godzin czekania (serio, zapytałam jednego z tych, którzy za chwilę mieli dostąpić niewysłowionego szczęścia podróży wagonikiem) podziałał na nas przygnębiająco.
kolejka do kolejki© niradhara
i znów Nosal© niradhara
W takim właśnie nastroju dotarliśmy w okolice skoczni, gdzie miała być meta dzisiejszego etapu Tour de Pologne. Trwało właśnie szaleństwo ostatnich przygotowań. Policja, straż miejska, stragany, stoiska reklamowe, ekipy techniczne, dziennikarze, kibice, gapie itd. Znów, jak na Gubałówce, trzeba było momentami zejść z roweru i lawirować wśród tłumu. Opłacało się jednak, oboje dostaliśmy darmowe porcje Nutelli, albowiem firma jest jednym ze sponsorów wyścigu :)
zakopiańskie skocznie© niradhara
Wielka Krokiew© niradhara
szaleństwo reklam© niradhara
Uciekliśmy od tych tłumów najszybciej jak się dało. O desperackim poszukiwaniu antenki pisać nie będę, bo było denerwujące, zakończyło się jednak sukcesem.
zaraz zobaczymy kolarzy© niradhara
już są© niradhara
Trasa dzisiejszego V etapu Tour de Pologne biegnie przez Poronin, ulicą przy której jest nasz camping. Można więc sobie podziwiać przejazd kolarzy aż 5 razy, siedząc w fotelu turystycznym z piwkiem w ręce :) Za pierwszym razem zrobiłam kilka fotek.
peleton© niradhara
a ten co robi?© niradhara
Kiedy przejeżdżali po raz trzeci nakręciłam krótki filmik. Krótki, bo tu jest lekko z górki i jechali szybko :) W przerwach ustawialiśmy antenkę i wreszcie mogę na bieżąco wrzucać wpisy na Bikestats :)
I jeszcze jedno. Szanowni moi Znajomi, mamy z Piotrkiem jedną antenkę na dwa komputery, a to oznacza zażartą walkę o czas antenowy. Wybaczcie zatem, że nie jestem w stanie śledzić i komentować Waszych wpisów na bieżąco. Obiecuję solennie, że wszelkie braki w lekturze uzupełnię natychmiast po powrocie do domu :)