jak echo

Sobota, 21 lipca 2012 · Komentarze(14)
Camping „Echo”… właścicielka nazwała go tak, bo ten kto był tu raz, wraca znów jak echo… My, to znaczy Piotrek i ja, też wróciliśmy, tu bowiem zaczęło się to, co najlepsze w naszym życiu – rowerowa pasja i miłość do kanadyjki. Może znów zacznie się coś dobrego?

wszystko, co niezbędne na wakacjach © niradhara


w oczekiwaniu na słońce © niradhara


Będąc tu sześć lat temu korzystaliśmy głównie z uroków słońca i wody, robiliśmy wycieczki samochodowe po okolicy. Rower służył do zajechania po bułki do sklepu. Pewnego dnia jednak pojechaliśmy trochę dalej, zaczęliśmy objeżdżać wokół Jezioro Niegocin i w pewnej chwili doszliśmy do wniosku, że nie warto wracać, bo mamy tyle samo kilometrów przed sobą, co za sobą.

zdjęcie archiwalne - objazd J. Niegocin © niradhara


Nie było łatwo, serce tłukło się jak oszalałe na najmniejszym podjeździe, bolały nogi, drętwiały ręce, ale połknęłam bakcyla i tak to się zaczęło. Teraz musieliśmy po prostu jako pierwszą odtworzyć właśnie tamtą, jakże znacząca w naszym życiu wycieczkę :-)

ciche, spokojne Rydzewo © niradhara


zabudowa typowa dla regionu © niradhara


Pierwszy postój robimy przy Kanale Kula pomiędzy jeziorami Bocznym i Jagodnym. To najkrótszy kanał na Mazurach. Nazywany jest przez żeglarzy „mazurskim równikiem”, jako że łączy północną i południową część Wielkich Jezior Mazurskich. Jego przepłyniecie po raz pierwszy jest okazją do żeglarskiego chrztu.

kanał Kula © niradhara


W leżących nieopodal Giżycka Wilkasach zaczyna się rowerowa autostrada. Odtąd cały czas będę pod wrażeniem dbałości lokalnego samorządu o rowerowych turystów.

przystań w Wilkasach © niradhara


początek rowerowej autostrady w Wilkasach © niradhara


Skręcamy na ścieżkę rowerową wzdłuż Kanału Niegocińskiego łączącego jeziora Tajty i Niegocin. Ma on 1200 metrów długości.

Kanał Niegociński © niradhara


Na wzgórzu zwanym Górą Stołową stoi krzyż poświęcony św. Brunonowi z Kwerfurtu i jego osiemnastu towarzyszom. Prawdopodobnie w tym miejscu zginęli 9 marca 1009 roku męczeńską śmiercią z rąk Prusów.

krzyż św. Brunona © niradhara


Kajman zjeżdża z Góry Stołowej © niradhara


Twierdzę Boyen nazwano na cześć pruskiego ministra wojny Hermana von Boyen, inicjatora jej budowy. Wzniesiono ja w latach 1843-1955. To jedno z najlepiej zachowanych w Polsce XIX-wiecznych dzieł fortyfikacyjnych. Twierdza ma kształt nieregularnej , sześcioramiennej gwiazdy. Została zbudowana z cegły i głazów narzutowych. Zarys twierdzy tworzą bastiony: Ludwig, Leopold, Hermann, Schwert (miecz), Recht (prawo) i Licht (światło). Do wnętrza prowadzą cztery bramy.

twierdza Boyen © niradhara


Na terenie twierdzy znajdowały się budynki koszar, ale również spichlerze, arsenał, magazyny prochowe, laboratorium i warsztaty artyleryjskie. Znalazły się tam również budynki o przeznaczeniu specjalnym, jak stacja gołębi pocztowych czy stanowisko peryskopu. Twierdza została otoczona murem o długości ponad 2 kilometry, fosą i wałem ziemnym, który miejscami ma 33 metry wysokości.

twierdza Boyen © niradhara


twierdza Boyen © niradhara


Zamek krzyżacki, wzniesiony w drugiej połowie XIV wieku był siedzibą prokuratora zakonnego, później starosty książęcego. Pierwotny zamek, spalony przez Litwinów odbudowano, a następnie przebudowano, nadając mu charakter renesansowej siedziby. W XIX wieku dokonano rozbiórki, pozostawiając tylko skrzydło mieszkalne, jako siedzibę komendanta twierdzy Boyen. W czasie II wojny światowej był siedziba gen. Paula von Hindenburga, ówczesnej dowódcy armii w Prusach. Obecnie mieści się tu hotel.

zamek krzyżacki © niradhara


zamek krzyżacki © niradhara


zamek krzyżacki © niradhara


Kanał Łuczański łączy jeziora Niegocin i Kisajno, ma 2130 metrów długości. Jest to jeden z najbardziej zatłoczonych szlaków żeglarskich na Mazurach. Przepływa pod unikatowym w skali Europy zabytkiem techniki – mostem obrotowym. Most zbudowany został w 1889 roku według projektu inżynierów z Zielonej Góry. Na przemian służy użytkownikom dróg bitych i drogi wodnej. Stutonowe przęsło obraca się o 90 stopni. Mechanizm obsługiwany jest ręcznie prze jedna osobę, a otwarcie trwa ok. 5 minut.

most obrotowy © niradhara


most obrotowy © niradhara


Prowadzące przez miasto ścieżki rowerowe są po prostu wzorcowe. Czerwona kostka idealnie płaska, jedzie się po niej jak po najgładszym asfalcie. W głowie zaczyna kiełkować plan: porwę giżyckiego burmistrza i zmuszę do kandydowania na wójta gminy Porąbka ;-)

ścieżka rowerowa © niradhara


na molo wjechac nie można © niradhara


Nadbrzeżna strefa miasta jest malownicza, ale zatłoczona i hałaśliwa. Trzeba jednak trochę się tu pokręcić, żeby poczuć klimat. Robimy sobie krótką przerwę w małej knajpce na uzupełnienie kalorii. Wyłączam GPS, a potem zapominam go włączyć, przypomina mi się o nim dopiero po jakimś czasie i stąd luka w zapisie trasy.

co za nazwa! © niradhara


port jachtowy © niradhara


z silniczkiem w d.... © niradhara


mali rowerzyści © niradhara


widok z molo © niradhara


widok z molo © niradhara


pasaż portowy © niradhara


Piotrek przy fontannie © niradhara


Do giżyckich atrakcji, które koniecznie trzeba zaliczyć należy miejska wieża ciśnień wybudowana w 1900 r. z czerwonej, nieotynkowanej cegły. Ze zbiornika o pojemności ok. 200 m3 umieszczonego na wysokości ok. 25 m woda rozprowadzana była za pomocą wodociągów po terenie całego miasta. Wieża służyła wodociągom miejskim aż do 1996 roku. Po jej wyłączeniu z użytkowania została wykupiona przez prywatnego właściciela, odremontowana i częściowo przebudowana. 2 maja 2007 r. odbyło się uroczyste otwarcie odrestaurowanej wieży. Na jej szczycie mieści się punkt widokowy otoczony szklaną kopułą, z widokiem na pobliskie jeziora. Wewnątrz otwarto kawiarnię, galerię oraz mini muzeum mazurskie.

wieża ciśnień © niradhara


widok z wiezy ciśnień © niradhara


widok z wieży ciśnień © niradhara


muzeum w wieży © niradhara


muzeum w wieży © niradhara


jest i winda © niradhara


muzeum w wieży © niradhara


Giżyckie atrakcje za nami, pora wracać na camping. Początkowo jedziemy ruchliwą drogą nr 63 (nie ma niestety innej możliwości) a potem, gdy skręcamy w stronę Rydzewa, znów możemy cieszyć się ciszą i sielskimi widokami.

przydrożny kościół © niradhara


cisza i spokój © niradhara


jezioro raz jeszcze © niradhara


Wreszcie camping sweet camping. Pora na obiad, a potem kanadyjkowy rejs po jeziorze :-)

camping "Echo" © niradhara


camping "Echo" © niradhara


campingowy bociek © niradhara


kanadyjka gotowa do wypłynięcia © niradhara


stąd wypłyniemy © niradhara



magneticlife.eu because life is magnetic

Komentarze (14)

Wakacje pełną piersią, i tak trzymajcie. Teraz tylko życzyć Wam wspaniałej pogody!!!!

rowerzystka 17:13 wtorek, 24 lipca 2012

Shem, przede wszystkim pojawił się porządny rower ;-)

Funio, Czecho, może jeszcze zdążymy się tu spotkać?

Benasek, Robd, to najwspanialsza choroba świata :-)))

Pioter50, Panasonic spisuje się doskonale. Przeczytałam wczoraj, że też aparat tej firmy. Nie ma wprawdzie tylu programowych bajerów co Sony, ale robi fotki lepszej jakości.

niradhara 04:44 wtorek, 24 lipca 2012

Co za seria pięknych fotek.Rozumiem, że zrobione nowym sprzęcikiem.Tylko pozazdrościć Mazurskich widoków.

pioter50 03:12 wtorek, 24 lipca 2012

To straszne! Wróciliście tam, gdzie zaraziłaś się tak niebezpieczną chorobą - cyklozą !!! ;)
Pogody życzę.

robd 19:28 poniedziałek, 23 lipca 2012

Mam nadzieję, po ponad dwudziestu latach, zobaczyć w tym roku Mazury. Po takiej relacji już się nie mogę doczekać wyjazdu.

czecho 19:06 poniedziałek, 23 lipca 2012

Interesujący jest fakt, że rowerowego bakcyla "połknęłaś" tak daleko od domu...

benasek 17:27 poniedziałek, 23 lipca 2012

Zazdroszczę...,jak dobrze sprawy się ułożą,może wpadnę na Mazury w tym roku:)

funio 20:33 niedziela, 22 lipca 2012

Porównując zdjęcie archiwalne do współczesnych, widać niesamowitą ewolucję, pojawił się kask, sakwy i bardzo dużo tych małych rowerowych rzeczy :-)

shem 16:54 niedziela, 22 lipca 2012

C1ach,taki sposób transportu łódki jest tak samo legalny jak wożenie rowerów na dachu. W sprzedaży są specjalne uchwyty. No i bonus - dziób łódki zmniejsza opór powietrza, dzięki czemu wymiernie maleje zużycie paliwa :-)

Marek1985, zaopatrzyliśmy się w cały zestaw map i przewodników, więc z pewnością odwiedzimy jeszcze wiele ciekawych miejsc.

Nefre, "Mazury - cud natury" to coś więcej niż slogan reklamowy :-)

Tunisława, dobre wakacje to takie, z których człowiek wraca zmęczony ;-)

Srk23, zrobimy, skoro taka wola czytelników :-)))

niradhara 06:44 niedziela, 22 lipca 2012

Elu, mam nadzieje, że zrobicie także "Fotorele" z pokładu kanadyjki, a tak poza tym to miejsce na wakacje tak jak pisałem Piotrowi wybraliście super, teraz tylko duuuużo słoneczka i pogody Wam życzę.

srk23 05:49 niedziela, 22 lipca 2012

piękne miejsca i cudne zdjęcia ! To się nazywa czynny wypoczynek ! :)))

tunislawa 22:56 sobota, 21 lipca 2012

Ehh super wakacje Polska to piekny kraj tylko- oby było wiecej słonecznej pogody:))) Pozdrawiam

Nefre 22:45 sobota, 21 lipca 2012
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa dwina

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]