szlakiem ikon
Camping Diabla Góra© niradhara
Dziś pierwsza wycieczka rowerowa szlakiem ikon. Jedziemy przez Mrzygłód. Tu robi na nas wrażenie zabytkowa zabudowa rynku. Nie tylko nam się podoba, bocianom chyba też, bo gniazd jest tu niemal tyle, co domów.
Rynek w Mrzygłodzie© niradhara
Kolejne gniazdo© niradhara
Kierujemy się do Hłomczy, podjeżdżamy pod zabytkową cerkiew. Piotrek długo i uporczywie próbuje znaleźć osobę dysponującą kluczem. Niestety, gdzieś się ulotniła i mimo, iż telefony w całej wsi rozdzwoniły się w jej poszukiwaniu, nie udało się delikwenta odnaleźć. Jak niepyszni zadowalamy się popatrzeniem z zewnątrz :-(
Cerkiew w Hłomczy© niradhara
Boczną drogą jedziemy do Łodziny. Zaczynają się podjazdy. Słońce świeci, krajobrazy sielskie i żadnych samochodów na drodze. Czegóż chcieć więcej?
Wakacje z Kajmanem to gwarancja 100 % satysfakcji© niradhara
Cerkiew w Łodzinie© niradhara
Drewniana cerkiew greckokatolicka w Łodzinie pw. Najświętszej Marii Panny zbudowana została w roku 1743. Sympatyczna, mieszkająca obok pani wpuszcza nas do środka. Jest co podziwiać! Trójnawowy ikonostas mieni się złotem i ciepłymi barwami.
Ikonostas cerkwi w Łodzinie© niradhara
Cerkiew w Łodzinie - wnętrze© niradhara
Dalej, polną drogą wyłożoną betonowymi płytami, jedziemy do Witryłowa. Jest tu drewniany, katolicki kościół, tak starannie ukryty między drzewami, że nie da się mu zrobić ani jednej sensownej fotki. Poprzestajemy zatem na uwiecznieniu tablicy z opisem.
Info dla turystów© niradhara
Przejeżdżamy na drugą stronę Sanu niedawno oddaną do użytku kładką. Kto mówił, że ściana wschodnia jest niedoinwestowana? :-)
Kładka lśni nowością© niradhara
Dojeżdżamy do Ulucza. Okazuje się, że cerkiew położona jest na wzniesieniu, a prowadząca do niej ścieżka tak stroma, że nie ma mowy nie tylko o jeździe, ale nawet o wypchaniu rowerów. Zostawiamy je pod opieką jakiegoś miłego starszego pana i wraz z panią dysponującą kluczem wspinamy się na górę.
Cerkiew w Uluczu© niradhara
Cerkiew pw. Wniebowstąpienia Pańskiego w Uluczu powstała w latach 1510-1517 i do niedawna uważana była za najstarszą drewnianą cerkiew w Polsce. Badania dendrologiczne wykazały, że cerkiew powstała w roku 1659 z drewna ściętego o rok wcześniej. Według miejscowej legendy początkowo planowano postawienie jej u stóp wzgórza Dębnik, w miejscu, gdzie dziś stoi murowana kapliczka. Zwieziono tu materiały budowlane, lecz te nazajutrz znikły. Odnaleziono je na szczycie wzgórza i z trudem zwieziono na dół. Sytuacja powtórzyła się po raz drugi i trzeci. Wtedy uznano to za znak z nieba i cerkiew zbudowano tam, gdzie w cudowny sposób trafiły materiały.
Cerkiew w Uluczu© niradhara
Wnętrze cerkwi© niradhara
Polichromia figuralna, zachowana na północnej ścianie, malowana była przez Stefana Dżengałowicza. Przedstawia sceny z Męki Pańskiej, rozmieszczone w sześciu rzędach. Podczas remontu w latach 60. XX w. zachodziła potrzeba wymiany części spróchniałych belek. Przed wymianą została zdjęta polichromia z cienką warstwą drewna a następnie przeniesiona na nowy materiał. Ikonostas i inne elementy wyposażenia zostały zabrane do MBL w Sanoku, gdzie są eksponowane.
Polichromia figuralna© niradhara
Kolejny przystanek w Dobrej przy Cerkwi pw. św. Mikołaja. Cerkiew jest drewniana, zbudowano ją w 1879. Klucze są w pobliskim sklepie, ale jego właścicielka początkowo nie chce umożliwić nam zwiedzania twierdząc, że przez nas przypali jej się obiad. W końcu okazuje się, że jeśli postawimy piwo jej sąsiadowi, to on nam drzwi otworzy. We wnętrzu cieszy oczy czterorzędowy ikonostas o klasycznym układzie spotykanym w cerkwiach karpackich i polichromie figuralne.
Cerkiew i dzwonnica w Dobrej© niradhara
Wnętrze cerkwi© niradhara
Wnętrze cerkwi© niradhara
Wnętrze cerkwi© niradhara
Wracamy przez Mrzygłód I tym razem zatrzymujemy się obok kościoła ufundowanego ponoć przez króla Jagiełłę. Legenda głosi, że budowali go jeńcy zdobyci w bitwie pod Grunwaldem. Bryła budynku nie wzbudziła jednak mojego entuzjazmu.
Pomnik Władzia Jagiełły© niradhara
Ciekawy kwietnik© niradhara
Dzisiejsza wycieczka była pierwszą od prawie dwóch miesięcy. Sprawiła mi olbrzymią przyjemność, ale bezlitośnie obnażyła braki kondycyjne. Wokół nas tak wiele pięknych rzeczy do zobaczenia, tak wiele mamy planów, mam nadzieję, że forma powoli wróci …
No nie, nawet on mnie wyprzedził ;-)© niradhara