Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2009

Dystans całkowity:277.72 km (w terenie 57.60 km; 20.74%)
Czas w ruchu:16:01
Średnia prędkość:17.34 km/h
Suma podjazdów:661 m
Suma kalorii:27 kcal
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:16.34 km i 0h 56m
Więcej statystyk

Dolinki Podkrakowskie

Niedziela, 7 czerwca 2009 · Komentarze(10)
Kategoria mixy
Dzisiaj postanowiliśmy przetestować bagażnik. Zapięliśmy rowerki i pojechaliśmy do Kobylan. Tam rozpoczęliśmy rowerową część trasy. Najpierw wjechaliśmy na punkt widokowy w Karniowcach.

widok z Karniowic © niradhara


Niebieski szlak gdzieś nam się zgubił i do Doliny Kobylańskiej zjeżdżaliśmy wąską ścieżką pełną pokrzyw. Oczywiście poparzyłam się, ale to podobno zdrowo, choć nie wiem na co ;P. Dolinka okazała się jakaś mniejsza, niż ją zapamiętałam (ostatni raz byłam tu w czasach licealnych) , ale urocza.

Dolina Kobylańska © niradhara


Dolina Kobylańska © niradhara


Nie jest to miejsce, gdzie dobrze się jeździ na rowerze trekingowym z sakwami. Trzeba się przeprawiać przez strumyki, wszędzie pełno błota. Bałam się, że jak się wywalę, to potłukę wiezioną w sakwach lustrzankę.

Dolina Kobylańska © niradhara


Dolina Kobylańska © niradhara


Przez Będkowice przejechaliśmy do Doliny Będkowskiej.

Dolina Będkowska © niradhara


Sokolica stoi nadal na swoim miejscu.

Sokolica © niradhara


Dolina Będkowska © niradhara


Z Kobylan mieliśmy zamiar jechać do Ojcowa, ale gdy studiowaliśmy mapę zatrzymał się koło nas sympatyczny miejscowy biker i doradził, żeby przejechać autem do Młynka, a stamtąd czerwonym szlakiem rowerowym do zamku Tenczyn. Tak też uczyniliśmy. Droga prowadziła cały czas przez las. Jest zamknięta dla ruchu samochodowego i można tu spotkać całe rodziny na rowerach.

czerwony szlak © niradhara


zamek Tenczyn © niradhara


Wycieczka była bardzo udana, a bagażnik spisał się rewelacyjnie.

magneticlife.eu because life is magnetic

standard

Piątek, 5 czerwca 2009 · Komentarze(4)
Dojazd do pracy, a po obiadku trasa standardowa w towarzystwie Piotrka. Tym razem zachciało mu się przejechać przez Kęty ścieżką rowerową. Początkowo nawet był sympatyczny terenik, a potem droga prowadziła koło oczyszczalni ścieków. Ach, ten zapach... Nie była to najbardziej romantyczna z naszych wycieczek ;P

małe conieco © niradhara


czerwony szlak rowerowy © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic

urodzinowy prezent

Czwartek, 4 czerwca 2009 · Komentarze(7)
Ciągle pada i jedyne zaliczone dziś kilometry to dojazd do pracy. Za to mój mąż wpadł na pomysł, że na urodziny kupi mi bagażnik rowerowy. Mamy wprawdzie bagażnik na przyczepie, ale ostatnio dość często zdarza się Piotrkowi pracować w któryś weekendowy dzień i wyjazd na camping nie jest możliwy. Kręcenie się w kółko po tych samych trasach w pobliżu domu bywa nudne i chciałoby się pozwiedzać coś nowego. Pomysł z bagażnikiem wydał mu się tak znakomity, że postanowił przyspieszyć moje urodziny o ponad miesiąc. No cóż, przysłowie ludowe mówi, że darowanemu bagażnikowi nie patrzy się w kalendarz ;) Montaż nowego nabytku okazał się bajecznie prosty, ale jak to w naszym kraju bywa, część kabaretowa być musi! Bagażniczek ma stosowne lampy i miejsce na tablicę rejestracyjną. W urzędzie miejskim dowiedzieliśmy się jednak, że prawo nie przewiduje wydania trzeciej tablicy rejestracyjnej. Indagowany w tej sprawie policjant z wydziału ruchu drogowego doradził, żeby tablicę namalować sobie samemu, a w przypadku ukarania mandatem odmówić jego przyjęcia, jako, że nie była sporządzona w celach przestępczych. Potem zaś spokojnie udać się do sądu i czekać na wynik rozprawy. Zasugerował również złożenie w tej sprawie petycji do posła Palikota. Chyba trzeba będzie zacząć zbieranie podpisów na BS ;)

bagażnik na rowery © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic

standard

Wtorek, 2 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria w pobliżu domu
Rano rowerkiem do pracy, potem trasa standardowa: Kobiernice - Wilamowice - Bielany - Malec - Nowa Wieś - Kęty - Kobiernice.

magneticlife.eu because life is magnetic

do Ponikwi

Poniedziałek, 1 czerwca 2009 · Komentarze(2)
Kategoria w pobliżu domu
Rano na rowerku do pracy, a po południu do Ponikwi. Wieś się cywilizuje i wzdłuż drogi budowany jest chodnik. Dzięki robotom drogowym i konieczności stania na światłach poznałam sympatycznego bikera z Bielska :) W połowie drogi na Przegibek niebo zrobiło się czarne i trzeba się było szybko ewakuować. Deszczyk złapał mnie w Porąbce, ale na szczęście był ciepły i miły :)

górski potok © niradhara


będzie chodnik © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic