Trasa: Kobiernice – Wilamowice – Jawiszowice – Góry – Grzawa – Miedźna – Piasek – Paprocany – Nowe Bojszowy – Jawiszowice – Zasole –Bielany – Malec – Nowa Wieś – Kobiernice.
Wreszcie pogodny weekend! Postanowiliśmy zrealizować wreszcie planowaną od dawna wycieczkę do Paprocan. Tam czekało nas miłe spotkanie z Kosmą100 i Ewcią0706.
Pierwszy raz zatrzymujemy się w Jawiszowicach, gdzie w czasie II wojny światowej znajdował się podobóz obozu koncentracyjnego Auschwitz. W pobliżu Jawiszowic wiódł też szlak ewakuacyjny więźniów oświęcimskich.

pomnik w Jawiszowicach
© niradhara
Z głównej drogi zbaczamy na chwilę, żeby zobaczyć piękny drewniany kościółek z 2 połowy XVI w Górach.

kościółek w Górach
© niradhara
Następny uroczy drewniany kościółek z XVI w. oglądamy w Grzawie.

kościół w Grzawie
© niradhara
Tą część wycieczki można by nazwać szlakiem architektury drewnianej, bo w Miedźnej oglądamy kolejny kościół, tym razem z XVII w. Niestety pora jest trochę nieodpowiednia, bo wszędzie trwają niedzielne msze, więc nie możemy pooglądać wnętrz.

kościół w Miedźnej
© niradhara
Dalej jedziemy zielonym szlakiem rowerowym w kierunku Pszczyny. Spotkany po drodze koń namawia mnie, by zamienić rower na siodło. No, może innym razem..

koń jaki jest każdy widzi
© niradhara
Przed dojazdem do Pszczyny trafiamy na nowy, niezaznaczony jeszcze na mapie niebieski szlak rowerowy w kierunku Studzienic. Tam skręcamy do Piasku i dalej szlakiem czerwonym w kierunku Tychów.

wśród paproci do Paprocan
© niradhara
Monika i Ewa są już na miejscu spotkania i niecierpliwie do nas dzwonią, ale Piotrek łapie gumę i niestety trzeba sobie ubrudzić rączki. Stęsknione dziewczyny wyjechały po nas i po wylewnych powitania udajemy się w kierunku Promnic.

spotkanie
© niradhara
Podziwiamy zameczek myśliwski. Na obiad do restauracji nie wchodzimy, bo standard nas nie satysfakcjonuje.

zameczek myśliwski
© niradhara

myśliwy
© niradhara
Pora jednak coś zjeść, więc Ewa prowadzi nas przez las wokół jeziora do miejsca, gdzie serwują zapiekanki, hotdogi i zimne piwo. Kiedy tak sobie siedzimy, gaworzymy i popijamy, pojawia się mix policji ze strażą miejską, parkują na trawie (a fe!) patrzą na nas, na rowery i piwo, a w ich oczach pojawia się złośliwa satysfakcja. Siadają przy stoliku obok i czekają, żeby nas skasować. My jednak mamy sobie tyle do opowiedzenia, że dzielni stróże prawa, po naprawdę dłuuugim czekaniu, tracą resztki nadziei i jadą łapać jakichś mniej groźnych przestępców. Niestety, każde piwo kiedyś się kończy i pora wracać do domu – jeszcze tylko sesja zdjęciowa nad jeziorkiem...

czas na fotki
© niradhara

trzy Gracje
© niradhara
Ewa pilotuje nas przez Tychy i pokazuje nam jeszcze lokalną atrakcję – hotel „Piramida”.

prawie Egipt
© niradhara
Potem wyprowadza nas na drogę za miasto, gdzie następuje rozdzierające serca pożegnanie. Obiecujemy sobie jednak następne spotkania w realu. Ewa odprowadza jeszcze Monikę w kierunku Lędzin, a my wracamy do domu. W Jawiszowicach stwierdzamy jednak, że przedłużymy trochę wycieczkę i jedziemy przez nasze ulubione stawy w Malcu. Gdy wreszcie dojeżdżamy do domu na niebie świeci już księżyc.

pełnia
© niradhara
To był piękny dzień. Ewo, Moniko – dziękuję za urocze spotkanie i do zobaczenia!