Od kiedy Piotrek zaczął jeździć w SPD jego avg wzrosła i zaczęłam mieć problemy z nadążaniem za nim. Stało się jasne, że i ja wreszcie muszę zdecydować się na zmianę przyzwyczajeń i zakup stosownych butów i pedałów. Powiada jednak Pismo: „...nie wlewają wina młodego do starych bukłaków, bo inaczej bukłaki pękają, wino wycieka, a bukłaki niszczeją. Ale młode wino wlewa się do nowych bukłaków, a wtedy zachowuje się jedno i drugie.” Cóż było robić, kupiłam nowy rower! Wybór padł na Kellysa Misty, który jest żeńskim odpowiednikiem Piotrkowego Aerona. Teraz, skoro mamy parkę, będziemy mogli założyć hodowlę Kellysków :D
Trasa: Kobiernice - Hecznarowice - Stara Wieś - Bestwina - Kaniów - Jawiszowice - Bielany - Malec - Nowa Wieś - Kęty – Kobiernice.
Wprawdzie jesień tuż, tuż, ale dla Marcina zaczęły się właśnie najkrótsze chyba w jego życiu wakacje. W poniedziałek wyrusza z kolegami na wyprawę rowerową nad morze. Kolarka wróciła wczoraj z serwisu, gdzie zrobiono jej przegląd oraz dołożono bagażnik i nóżkę. Wybraliśmy się więc rodzinnie na testowanie roweru.
Po obiedzie Piotrek pojechał do pracy, a Marcin rozpoczął wielkie pakowanie i testowanie czy ładunek jest prawidłowo rozłożony. Największym ekspertem w tej dziedzinie okazał się Gero, jak zwykle entuzjastycznie oferując pomoc ;)