Dystans całkowity: | 14898.57 km (w terenie 177.50 km; 1.19%) |
Czas w ruchu: | 146:04 |
Średnia prędkość: | 17.69 km/h |
Maksymalna prędkość: | 37.08 km/h |
Suma podjazdów: | 63852 m |
Suma kalorii: | 2269 kcal |
Liczba aktywności: | 531 |
Średnio na aktywność: | 28.06 km i 1h 33m |
Więcej statystyk |
Jazda typu DPD, ale to dla mnie jeden z najszczęśliwszych dni w życiu, bo dziwnym zbiegiem okoliczności równocześnie córka obroniła licencjat z indologii na Uniwersytecie Karola w Pradze, a syn z handlu zagranicznego na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie :)))
magneticlife.eu because life is magnetic
DPD + Malec. Plany były piękne, ale miliony małych, atakujących muszek skutecznie je unicestwiły. Skończyło się na dojechaniu do Malca.
pragnienie
© niradhara
magneticlife.eu because life is magnetic
DPD i wieczorny wyjazd do Kęt. Ciemność, mgła i muszki...
magneticlife.eu because life is magnetic
magneticlife.eu because life is magnetic
Na dzisiejszy ranek umówiona byłam z panem mechanikiem, w celu wymiany koła. Okazało się, że łańcuch też już się zużył i stąd dziwne odgłosy wydawane przez rower. Wymiana i przegląd pozostałych bebechów chwilę trwały, więc niecierpliwego z natury Piotrka ogarnął szał. Ów szał zakupów przejawił się w nabyciu nogawek, rękawiczek, kurtki, butów, pedałów, wreszcie szanowny małżonek mój stwierdził, że też chce mieć nowy łańcuch, a i to nie koniec, bo zamarzyły mu się jeszcze kółka z większą ilością zębów niż te, które miał dotąd. I wpuść tu takiego do sklepu! Nawet niebo rozpłakało się nad jego rozrzutnością ledwo wyszliśmy z serwisu. Wróciliśmy więc do domu, a po obiedzie wyskoczyliśmy jeszcze nad Jezioro Międzybrodzkie, żeby mógł się nacieszyć nowymi nabytkami i zrobić sobie mały zdjęciowy lansik do umieszczenia na BS :)
jakoś się znów potoczy
© niradhara
magneticlife.eu because life is magnetic
DPD. Po południu do serwisu, albowiem coś stuka i skrzypi okrutnie. Ponoć koło mi się zużyło (czy coś tam w tym kole) i na jutro naszykują mi nowe. Pomimo zapewnień, że tak od razu się nie rozsypie jechałam z duszą na ramieniu – najpierw przez Hecznarowice i Pisarzowice, a potem, z Piotrkiem, który dziś wcześniej wrócił z pracy, trasą standardową nad stawami w Malcu. Tu właśnie zastał nas piękny, romantyczny zachód słońca.
nad stawem
© niradhara
prawie kicz
© niradhara
magneticlife.eu because life is magnetic
magneticlife.eu because life is magnetic
Dziś DPD + trasa standardowa czyli nic nowego, ale za to niestraszne mi odtąd będą wczesne, ponure, jesienne zmierzchy, bo dzięki nowym, rozświetlającym okularom świat już zawsze będzie słoneczny :)))
zawsze niech będzie słońce
© niradhara
magneticlife.eu because life is magnetic
magneticlife.eu because life is magnetic
magneticlife.eu because life is magnetic