śladami ojca Mateusza

Piątek, 22 lipca 2011 · Komentarze(17)
Do Sandomierza wybieraliśmy się z Piotrkiem od dawna. Jest to miasto o długiej i ciekawej historii. Położone na siedmiu wzgórzach na lewym brzegu Wisły, pełne perełek architektonicznych, warte jest odwiedzenia. Zatrzymaliśmy się na campingu „Browarny”, tuż obok starówki. Deszczowa i zimna pogoda nie zniechęciła nas do zwiedzania – częściowo rowerowego, a częściowo pieszego. Od czego by tu zacząć?

urocze miasto Sandomierz © niradhara


sandomierski ratusz © niradhara


Najlepiej chyba od rynku, miejsca łatwo rozpoznawalnego dzięki znanemu wielbicielowi rowerów - ojcu Mateuszowi. Króluje tu bryła ratusza ozdobionego przepiękną szesnastowieczną attyką. Nie ma chyba w Polsce ani jednego wielbiciela seriali, który by nie rozpoznał tego budynku ;)

wjeżdżam przez Bramę Opatowską © niradhara


rynek łagodnie opada w stronę skarpy © niradhara


Kamieniczki mieszczańskie wokół rynku pochodzą głównie z XVI i XVII wieku. Najsłynniejszą z nich jest dom Oleśnickich. Tutaj w 1570 roku odbył się tzw. zjazd innowierców, którego skutkiem było podpisanie przez kalwinów, luteran i czeskich husytów tzw. zgody sandomierskiej i wydanie wspólnego katechizmu.

dom Oleśnieckich to ten biały z podcieniami © niradhara


sandomierski rynek © niradhara


miasto przyjazne nowożeńcom © niradhara


polecam lodziarnię na rogu © niradhara


każdy szczegół jest ciekawy © niradhara


ulica Mariacka © niradhara


Przy ulicy Oleśnickiej znajduje się wejście do sandomierskich podziemi, częściowo udostępnionych do zwiedzania. Wykopane zostały w XIII wieku przez kupców, którzy składowali w nich towary. Suche i lekkie gleby lessowe pozwalały na łatwe drążenie. Powstały labirynt lochów sięgał 15 metrów pod powierzchnię miasta i miał kilka kilometrów długości. Podziemne korytarze licowano cegłą, budowano kamienne sklepienia.

ulica Oleśnicka © niradhara


wchodzimy do lochów © niradhara


skład towarów © niradhara


Sandomierz był trzykrotnie napadany przez Tatarów. Istnieje legenda o Halinie Krępiance, która podstępem zwabiła do lochów oblegających miasto najeźdźców, a następnie dała znak obrońcom, by zasypali wejście. Bidulinka oczywiście została tam razem z nimi. Oj, musiało się dziać, jak tylko chłopcy się zorientowali, jaki numer im wycięła!

przewodniczka opowiada legendę © niradhara


ktoś chyba był niegrzeczny © niradhara


zostali eksponatami w muzeum :( © niradhara


Udajemy się do Zamku Królewskiego. Powstał on w 1139 roku, by stać się siedzibą nowego księcia sandomierskiego. Kolejne powiększenia i modernizacje trwały przez wieki. Dziś mieści się tu Muzeum Okręgowe. Ekspozycja jest ciekawa. Są tu eksponaty zarówno z czasów prehistorycznych, jak i tych znacznie nam bliższych.

sandomierski zamek © niradhara


dziedziniec zamkowy © niradhara


naszyjnik prosty, ale ciekawy © niradhara


Może to padający co chwila z nieba prysznic sprawił, że jakoś tak szczególnie wpadają mi w oko elementy łazienne. Są tu nawet zabytkowe rolki papieru toaletowego. Na ich widok wdaję się w dysputę ze strażniczką sali, jak radzili sobie ludzie, zanim ów przywieziony z Chin wynalazek wszedł do powszechnego użytku. Hm, zmieńmy może temat!

co za wanna! © niradhara


umywalki też ciekawe © niradhara


Życie codzienne ludzi w minionych epokach zawsze bardziej mnie fascynowało, niż daty bitew. O nim zaś najlepiej świadczą takie przedmioty jak nautilus czyli luksusowy puchar do wina wykonany z muszli głowonoga łodzika tworzącej czarę, ujętą w oprawę z motywami bóstw i stworów morskich. Nautilusy były modne w XVI i XVII wieku. Wielkość pucharów była różna od ½ do 4 litrów wina! Jak wyglądały uczty? Jeden toast i wszyscy leżą pod stołem?

nautilus © niradhara


my jeszcze stoimy ;) © niradhara


Jedziemy dalej. Nad skarpą sandomierską stoi ceglany budynek w stylu gotyckim. Powstał w 1476 roku, a ufundował go, na potrzeby ośmiu księży misjonarzy, słynny historyk Jan Długosz. Obecnie mieści się tu Muzeum Diecezjalne z bogatymi zbiorami eksponatów sakralnych.

dom Długosza © niradhara


oboje lubimy muzea © niradhara


sala rzeżb © niradhara


Muzea lubię zwiedzać na własną rękę, bez przewodnika terkoczącego jak karabin maszynowy „na lewo to, na prawo tamto, idziemy dalej”. Tu trzeba nacieszyć oczy każdym detalem. Wyobrażam sobie kobiety, zakonnice pewnie, haftujące ornaty przy zimowym, słabym świetle. Czuję niemal, jak drętwieją im z zimna palce…

zbiory muzealne © niradhara


arcydzieło © niradhara


Przyglądam się długo każdemu eksponatowi. Cóż za niewiarygodna precyzja wykonania! Gdzieś pod czaszką wyświetla mi się obraz jednorazowych plastikowych kubków. Znów pojawia się dręczące mnie coraz częściej pytanie: co zostanie po nas?

kielich mszalny © niradhara


edytorów tekstówwtedy nie było © niradhara


Jednym z bardziej znanych sandomierskich zabytków jest pochodzący z XVII w. barokowy kościół św. Michała Archanioła. Najciekawszym elementem wnętrza jest ambona wykonana jako drzewo genealogiczne opatów benedyktyńskich począwszy od św. Benedykta.

kościół św. Michała Archanioła © niradhara


ołtarz główny © niradhara


ambona © niradhara


Szukamy jeszcze opisywanego w przewodnikach wąwozu Królowej Jadwigi. Znajdujemy do wreszcie, ale odstrasza nas zakaz wjazdu rowerów. Kierujemy się zatem w stronę Gór Pieprzowych. Nie dane jest nam jednak do nich dotrzeć. Chmury stają coraz czarniejsze i straszą ulewą. Zaczynamy strategiczny odwrót na camping.

w poszukiwaniu atrakcji turystycznych © niradhara


za chwilę zacznie sie ulewa © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic

Komentarze (17)

Dziękuję, zapisane :-) Nie wiem tylko kiedy znów będziemy w okolicy Sandomierza.

niradhara 22:26 sobota, 2 lutego 2013

polecam do zwiedzania oraz do dalszyach odcinków Ojca Mateusza okolice kościola PTKANOW jest to bardzo urokliwe miejsce znajdujące się na wzgorzu.A co ciekawe Ptkanów to tylko zabytkowy ko sciól i cmentarz Plebania która znajduje się obok to juz miejscowosc Podole. Wyjątkowe plenery do filmow kryminalnych bo w najblizszej okolicy brak zabudowan/ Warto sprobowa c i zobaczyc.POZDRAWIAm

Gość 21:57 sobota, 2 lutego 2013

Robert - starałam się :)

Tomek - ten serial zrobił miastu niezłą reklamę, liczba turystów znacznie się zwiększyła.

Asia - gdybyśmy czekali na idealną pogodę, zmarnowalibyśmy większość życia.

niradhara 06:30 wtorek, 26 lipca 2011

Pogoda czasem płata figielki, ale Wam jak widać to nie przeszkadza...pozdrowionka:-)))

czarna 16:24 poniedziałek, 25 lipca 2011

Serial mi się nie podoba ,ale Sandomierz jest piękny!:)

funio 20:33 niedziela, 24 lipca 2011

Zacne foty, doskonale oddają klimat tego miasta.

robd 20:09 niedziela, 24 lipca 2011

Janusz - to wyjątkowo urocze miasto :)

Kuba - najśmieszniejsze, że jak zobaczyli do czego Europejczycy ów papier stosują, to uznali ich za wyjątkowych brudasów i barbarzyńców. W Chinach bowiem papier toaletowy używany był do osuszania po podmyciu się.

Ewcia - minęliśmy się z ojcem Mateuszem. Był tu na otwarcie jakiejś imprezy, ale dowiedzieliśmy się o tym zbyt późno :(

Tymoteuszka - dziękuję :)

Arek354 - w okolicach Wałbrzycha byliśmy niedawno. Pogoda nam wprawdzie nie dopisała i zrobiliśmy tylko jedną wycieczkę rowerową, ale dużo zwiedziliśmy korzystając z samochodu.

Ilona - życzenia pogody bardzo nam się przydadzą :)

Przemek - krąży tu wiele ciekawych legend i opowieści. Nic dziwnego, lochy zawsze wydają się tajemnicze.

Toomp - jest wykonana z miedzi, więc chyba szybko woda stygnie ;)

Czesiek, Marek1985 - naprawdę warto tu wpaść :)

niradhara 09:34 niedziela, 24 lipca 2011

Nigdy nie byłem w Sandomierzu i po przeczytaniu tej relacji strasznie tego żałuję. Mam nadzieję, że kiedyś będzie mi dane pojeździć śladami Ojca Mateusza.

czecho 21:16 sobota, 23 lipca 2011

Jak zwiedzałem podziemne korytarze przewodnik opowiadał anegdotę, jak człowiek podszedł do kiosku rzucił drobne i dosłownie zapadł się pod ziemie, co bardzo kioskarza zdziwiło. Odkryto wtedy nieznany odcinek korytarza.

shem 19:29 sobota, 23 lipca 2011

Niesamowite te łaźnie, ciekawe eksponaty muzealne. Pogody życzę i pozdrawiam.

Ilona 13:14 sobota, 23 lipca 2011

Właśnie takie blogi lubię. Sporo opisów, mnóstwo zdjęć. Super :)
Zapraszam w okolice Wałbrzycha, zamków ci u nas dostatek.

arek354 12:00 sobota, 23 lipca 2011

Fantastyczne zdjęcia, wycieczki, pozazdrościć tylko. Pozdrawiam ciepło z Tomaszowa i zapraszam do mnie :)

Tymoteuszka 11:43 sobota, 23 lipca 2011

pozdro dla Was i Ojca Mateusza...:) jestem wielbicielką serialu...:):) fotki piekne!

ewcia0706 10:18 sobota, 23 lipca 2011

ładna miejscówka... ale z tym, że to Chińczycy wymyślili s..jtaśmę to mnie zaskoczyłaś :))) no cóż, dobrze wiedzieć :)

k4r3l 09:51 sobota, 23 lipca 2011

Pięknie w tym Sandomierzu.

Janusz507 08:43 sobota, 23 lipca 2011
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa adkok

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]