reaktywacja

Wtorek, 21 lutego 2012 · Komentarze(24)
Kategoria w pobliżu domu
Nareszcie, po trzytygodniowej przerwie, przejechałam kilka marnych kilometrów na rowerze. Mogło i powinno być więcej, ale zachciało mi się zrobić zdjęcie zapory w Porąbce z innej niż zwykle perspektywy, wlazłam w głęboki, zlodowaciały śnieg, a ten bezczelnie wsypał mi się górą do butów. Brrrr!

zapora w Porąbce © niradhara


Jezioro Międzybrodzkie © niradhara


Przerwa w jeździe i odwiedzaniu Bikestats spowodowana była nie tylko atakiem zimy, ale przede wszystkim ciężką chorobą naszego ukochanego psa. Gero przeszedł bardzo poważną operację i przez długi czas obawialiśmy się o jego życie. W domu mieliśmy coś na kształt vet-OIOM-u. Na szczęście najgorsze mamy już za sobą. Dziś zostały zdjęte szwy. Powoli wraca radość życia i jemu i nam :-)

Zamieszczone poniżej zdjęcie zostało zrobione na I MuNK-u w czerwcu ubiegłego roku.

Gero chciałby się zapisać na BS © niradhara


Kilka tygodni temu, gdy nastały mrozy, wzięliśmy na siebie dodatkowy obowiązek, jakim jest prowadzenie „Gospody pod Srebrnym Świerkiem”. Codziennie serwujemy urozmaicone menu. Największym uznaniem cieszy się słoninka po kobiernicku. Pozwólcie, że przedstawię naszych gości ;-)

dostojny i pewny siebie Konstanty Grubodziób z małżonką © niradhara


zaborczy Jerzy Czyżyk z kumplami © niradhara


unikający paparazzich Janusz Dzięcioł © niradhara


podchorąży Grzegorz Bażant z żoną © niradhara


strzelec-radiotelegrafista Janek Kos © niradhara


kochająca modę i barwne stroje Karolina Zięba-Jer z koleżankami © niradhara


rozszczebiotane i pełne uroku panny Sikorzanki © niradhara


Panny Sikorzanki szczebioczą już o zbliżającej się wielkimi krokami wiośnie. Chyba wszyscy czekamy na nią z utęsknieniem i niecierpliwością :-)

magneticlife.eu because life is magnetic

Komentarze (24)

Dziękuję wszystkim za życzenia. Gero powoli wraca do formy :-)

niradhara 20:08 sobota, 25 lutego 2012

Szczęściarze ci goście Gospody pod Srebrnym Świerkiem. Mało "wróbli" ma taki Wersal.
A i Gero trafił na wspaniałych opiekunów.

krzara 18:41 czwartek, 23 lutego 2012

Cieszę się z powrotu Gero do zdrowia.Goście Waszej gospody to prawdziwa elita.W dodatku widać wyraźnie,że są bardzo zadowoleni. :-)
Piękny pomysł.
Dobrze,że wlazłaś w ten śnieg.Twoje poświęcenie nie poszło na marne.

lutra 22:40 środa, 22 lutego 2012

Gero trzymaj się i szybko wracaj do zdrowia.

czecho 22:05 środa, 22 lutego 2012

Wróble mnie znokautowały - rewelacja.
Życzenia zdrowia dla Gera! Pamiętam go dobrze i ciepło wspominam.

anwi 21:45 środa, 22 lutego 2012

Fotki ptaszków super i te opisy:)))))

Nefre 20:54 środa, 22 lutego 2012

Buziaki dla Gera - mojego Kompana ;)
Pozdrawiam Was serdecznie.

kosma100 20:05 środa, 22 lutego 2012

Bardzo sympatyczne te zdjęcia ptaków :)

sebekfireman 18:51 środa, 22 lutego 2012

No i wszystko jasne. Miłośnicy zwierząt :-) Ptaszki mają u was niezłą wyżerkę.

shem 17:41 środa, 22 lutego 2012

Szybkiego powrotu do zdrowia dla Gero !
Zresztą miło wspominam zabawy z nim w postaci rzucania piłeczki :)

JPbike 15:46 środa, 22 lutego 2012

Jest dokładnie tak jak rzecze Funio, jak ktoś źle traktuje zwierzęta, to nie ma co się po nim spodziewać, że kiedykolwiek wyciągnie pomocną dłoń do człowieka... No chyba że będzie miał w tym interes:/ Fajnie, że kręcicie, a ptaków to macie zatrzęsienie - prawie jak nad andrychowskim stawem, hehe. Ja ostatnio chciałem jedną sikorę znalezioną na ziemi pod karmnikiem uratować, ale musiała być totalnie wyczerpana/chora, bo po kilkunastu minutach była już sztywna... Pozostała kremacja w centralnym...

k4r3l 06:24 środa, 22 lutego 2012

Aniuta, różne gatunki ptaków mają różne preferencje kulinarne. Trzeba mieć kilka karmników i do każdego sypać inną karmę.

Toomp, sezon rozpoczęłam w styczniu, ale choroba Gera (usunięcie śledziony to nie zabieg kosmetyczny) sprawiła, że musieliśmy poświęcać mu bardzo dużo czasu, a przecież jest jeszcze praca. Mam nadzieję, że teraz wreszcie się rozkręcimy :-)

Tunisława, mogłabym jeszcze wiele napisać o charakterze i obyczajach naszych ptasich gości, ale w porę ugryzłam się w klawiaturę, bo to przecież blog rowerowy, a nie ornitologiczny ;-)

Funio, w imieniu Gera dziękuję za życzenia :-)

niradhara 06:11 środa, 22 lutego 2012

Wartość człowieka poznasz po tym,jak traktuje zwierzęta...czy jakoś tam.
Pieska poznałem osobiście,niech wraca do zdrowia:)

funio 21:49 wtorek, 21 lutego 2012

oj ...przezywamy choroby naszych piesków...znam to ! Dobrze ,że już dobrze.....i ptaszki i ich imiona - super !

tunislawa 20:02 wtorek, 21 lutego 2012

Ja, analogicznie, po "lanym psie" zagotowałem się. ;)

:/ :/

mors 19:34 wtorek, 21 lutego 2012

Mors, podziwiam Cię, ale nie jestem w stanie zrozumieć ;-)

Pioter50, Gero jest psem nadzwyczaj roztropnym i zawsze daje dobry przykład ;-)

Lea, dziękuję :-) Nie wszystkie chciały pozować, ale jakoś się udało stworzyć galerię gości naszej gospody.

Dario, człowiek ma nad zwierzętami władzę absolutną. Ich życie i szczęście zależą wyłącznie od nas, dlatego nigdy nie można zapominać, że władza i odpowiedzialność to dwie strony tego samego medalu. Tylko ci, którzy kochają zwierzęta, powinni je mieć. Wybacz, że nie napiszę więcej, ale Twoje słowa „kiedyś go lałem” zmroziły mnie i przeraziły :-(

Rowerzystko, masz rację, pięknie śpiewają i to na trzeźwo ;-)

Wrocnam, dziękuję. W przyszłym roku wynajmę bramkarzy, którzy bez krawatów wpuszczać nie będą ;-)

niradhara 19:02 wtorek, 21 lutego 2012

Dobrze znowu widzieć twoje wpisy!
Niezłą macie klientelę. Nie awanturują się zbytnio? Nie widzę zbyt dużo krawatów ;-)

WrocNam 18:58 wtorek, 21 lutego 2012

Ależ pięknych masz gości i zapewne dobrze umuzykalnionych :)
U nas, jak już zauważyłaś, przedwiośnie:)

rowerzystka 18:51 wtorek, 21 lutego 2012

U mnie jakoś marnie z ptakami. Sypałem ziarno, ale nikt nie przyleciał. Na słoninę parę ptaków się skusiło. Może przez te koszmarnie niskie temperatury ptaki wstrzymały loty. Też teraz nie jeżdżę na rowerze. Szkoda sprzętu. Wszechobecna sól na drodze niszczy wszystko. Tak sobie obiecuję "może w następną niedzielę", ale nic z tego nie wychodzi.
Co do psów, jakoś nie mogę się do nich przekonać. Nie wiem, skąd się to wzięło. Może z tego, że będąc małym chłopakiem, zbytnio zaufałem suce owczarka niemieckiego, która mając szczeniaki, rzuciła mi się do gardła. Boleśnie to zapamiętałem. Później moje dzieci zapragnęły mieć psa. Obiecały się nim zająć i ponosić z tego tytułu wszelkie konsekwencje. Po tygodniu, przez następnych kilka lat, ten, dla mnie nie bardzo miły obowiązek, spadł na mnie. Teraz dzieci nie ma, żona w rozjazdach, a ja z psem. którego nie bardzo lubię. Dobrze, że to jest wieś, więc odpada spacer. Pies jest na powietrzu.
Próbuję go polubić, staram się, jak mogę, ale to nie wychodzi i już. Powiem prawdę; jest mi to obojętne, czy on jest, czy go nie ma. Widzę, że ten kundel stara się, jak może. Traktuje mnie, jak przewodnika stada, jest naprawdę mądry i inteligentny. Rozumie mnie bez słów, uważa na moje gesty, spojrzenia i to, co do niego mówię. Kiedyś go lałem, ale to nic nie dało. Ale jakieś tam uczucie i herbatniki zrobiły swoje. Pies jest na medal. Kiedyś do domu wlazł kontroler ze spółdzielni. Tak go pies pogonił, że facet nie zdążył otworzyć drzwi od klatki schodowej, a pies wisiał mu na tyłku. Facet dostał ode mnie "pater noster", a pies porządny kawał kiełbasy. A teraz razem kiblujemy na wsi. Może tak ma być?

Dario 18:18 wtorek, 21 lutego 2012

Ja czekam! Z utęsknieniem :)
Zdjęcia ptaków kapitalne.
Pozdrawiam

lea 17:44 wtorek, 21 lutego 2012

Zima tam u Was jeszcze nie odpuszcza, jak widzę.Nagrodą za prowadzenie gospody są przepiękne fotki ptaków.Piesek w kasku daje dobry przykład rowerzystom, jak należy dbać o bezpieczeństwo, więc honorowo na BS przyjęty :).Na przyjście wiosny nie czekajmy bezczynnie.Zachęćmy wiosnę do szybkiego przyjścia naszą aktywnością.Oczywiście rozważnie i w miarę możliwości.

pioter50 17:44 wtorek, 21 lutego 2012

Nie wszyscy... ;)

mors 17:36 wtorek, 21 lutego 2012
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa abara

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]