Cysterskie Kompozycje Krajobrazowe Rud Wielkich

Czwartek, 11 czerwca 2009 · Komentarze(4)
Kategoria mixy
Dziś kolejny wyjazd „na bagażniku”. Do Orzepowic dojechaliśmy wioząc rowery autkiem. Tu rozpoczęła się nasza wycieczka ścieżkami rowerowymi po obszarze Cysterskich Kompozycji Krajobrazowych Rud Wielkich. Początkowo trasa wiodła wzdłuż Jeziora Rybnickiego.

Jezioro Rybnickie © niradhara


Największe wrażenie zrobiły na mnie stojaki na rowery w pobliżu ławeczek.
Jezioro Rybnickie © niradhara


Trasy są świetnie oznakowane, przy drodze można spotkać tablice informacyjne z krótkim opisem szlaków rowerowych i mapami.

okolice Rud © niradhara


Od miejscowości Stodoły do Rud przejechaliśmy szosą. W Rudach wjechaliśmy do parku, gdzie znajduje się Sanktuarium Matki Boskiej Rudzkiej – pocysterski zespół klasztorno-pałacowy z 1258 roku.

klasztor cysterski © niradhara


klasztor i park w Rudach © niradhara


klasztor i park w Rudach © niradhara


Z cysterskiego parku pojechaliśmy do Skansenu Kolei Wąskotorowej w Rudach.

skansen © niradhara


skansen © niradhara


skansen © niradhara


skansen © niradhara


Następnie czarnym szlakiem przez las wzdłuż jeziora.

czarny szlak © niradhara


Oczywiście wycieczka bez lodzika byłaby nieważna. Bardzo sympatyczni miejscowi bikerzy doradzili nam gdzie jechać dalej.

miłe spotkanie © niradhara


Posłuchaliśmy ich rady i pojechaliśmy do Golejowa, gdzie znajduje się bardzo ciekawa Droga Krzyżowa.

Droga Krzyżowa © niradhara



Droga Krzyżowa © niradhara


Z Golejowa wróciliśmy nad Jezioro Rybnickie.

Jezioro Rybnickie © niradhara


Strasznie dziwne wydały mi się żaglówki na tle elektrowni...

Jezioro Rybnickie © niradhara


Kiedy niebo znów zasnuły czarne chmury stwierdziliśmy, że nie mamy ochoty zmoknąć po raz trzeci tego dnia i wróciliśmy do domu.

magneticlife.eu because life is magnetic

do i z pracy

Środa, 10 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria w pobliżu domu
Albo leje albo wieje, albo dusi mnie alergia na kwitnące trawy. A jak połknę pigułę przeciw alergii to zaraz zasypiam co, jak pisze w ulotce, jest skutkiem ubocznym. I jak tu jeździć ? :(

magneticlife.eu because life is magnetic

Dolinki Podkrakowskie

Niedziela, 7 czerwca 2009 · Komentarze(10)
Kategoria mixy
Dzisiaj postanowiliśmy przetestować bagażnik. Zapięliśmy rowerki i pojechaliśmy do Kobylan. Tam rozpoczęliśmy rowerową część trasy. Najpierw wjechaliśmy na punkt widokowy w Karniowcach.

widok z Karniowic © niradhara


Niebieski szlak gdzieś nam się zgubił i do Doliny Kobylańskiej zjeżdżaliśmy wąską ścieżką pełną pokrzyw. Oczywiście poparzyłam się, ale to podobno zdrowo, choć nie wiem na co ;P. Dolinka okazała się jakaś mniejsza, niż ją zapamiętałam (ostatni raz byłam tu w czasach licealnych) , ale urocza.

Dolina Kobylańska © niradhara


Dolina Kobylańska © niradhara


Nie jest to miejsce, gdzie dobrze się jeździ na rowerze trekingowym z sakwami. Trzeba się przeprawiać przez strumyki, wszędzie pełno błota. Bałam się, że jak się wywalę, to potłukę wiezioną w sakwach lustrzankę.

Dolina Kobylańska © niradhara


Dolina Kobylańska © niradhara


Przez Będkowice przejechaliśmy do Doliny Będkowskiej.

Dolina Będkowska © niradhara


Sokolica stoi nadal na swoim miejscu.

Sokolica © niradhara


Dolina Będkowska © niradhara


Z Kobylan mieliśmy zamiar jechać do Ojcowa, ale gdy studiowaliśmy mapę zatrzymał się koło nas sympatyczny miejscowy biker i doradził, żeby przejechać autem do Młynka, a stamtąd czerwonym szlakiem rowerowym do zamku Tenczyn. Tak też uczyniliśmy. Droga prowadziła cały czas przez las. Jest zamknięta dla ruchu samochodowego i można tu spotkać całe rodziny na rowerach.

czerwony szlak © niradhara


zamek Tenczyn © niradhara


Wycieczka była bardzo udana, a bagażnik spisał się rewelacyjnie.

magneticlife.eu because life is magnetic

standard

Piątek, 5 czerwca 2009 · Komentarze(4)
Dojazd do pracy, a po obiadku trasa standardowa w towarzystwie Piotrka. Tym razem zachciało mu się przejechać przez Kęty ścieżką rowerową. Początkowo nawet był sympatyczny terenik, a potem droga prowadziła koło oczyszczalni ścieków. Ach, ten zapach... Nie była to najbardziej romantyczna z naszych wycieczek ;P

małe conieco © niradhara


czerwony szlak rowerowy © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic

urodzinowy prezent

Czwartek, 4 czerwca 2009 · Komentarze(7)
Ciągle pada i jedyne zaliczone dziś kilometry to dojazd do pracy. Za to mój mąż wpadł na pomysł, że na urodziny kupi mi bagażnik rowerowy. Mamy wprawdzie bagażnik na przyczepie, ale ostatnio dość często zdarza się Piotrkowi pracować w któryś weekendowy dzień i wyjazd na camping nie jest możliwy. Kręcenie się w kółko po tych samych trasach w pobliżu domu bywa nudne i chciałoby się pozwiedzać coś nowego. Pomysł z bagażnikiem wydał mu się tak znakomity, że postanowił przyspieszyć moje urodziny o ponad miesiąc. No cóż, przysłowie ludowe mówi, że darowanemu bagażnikowi nie patrzy się w kalendarz ;) Montaż nowego nabytku okazał się bajecznie prosty, ale jak to w naszym kraju bywa, część kabaretowa być musi! Bagażniczek ma stosowne lampy i miejsce na tablicę rejestracyjną. W urzędzie miejskim dowiedzieliśmy się jednak, że prawo nie przewiduje wydania trzeciej tablicy rejestracyjnej. Indagowany w tej sprawie policjant z wydziału ruchu drogowego doradził, żeby tablicę namalować sobie samemu, a w przypadku ukarania mandatem odmówić jego przyjęcia, jako, że nie była sporządzona w celach przestępczych. Potem zaś spokojnie udać się do sądu i czekać na wynik rozprawy. Zasugerował również złożenie w tej sprawie petycji do posła Palikota. Chyba trzeba będzie zacząć zbieranie podpisów na BS ;)

bagażnik na rowery © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic

standard

Wtorek, 2 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria w pobliżu domu
Rano rowerkiem do pracy, potem trasa standardowa: Kobiernice - Wilamowice - Bielany - Malec - Nowa Wieś - Kęty - Kobiernice.

magneticlife.eu because life is magnetic

do Ponikwi

Poniedziałek, 1 czerwca 2009 · Komentarze(2)
Kategoria w pobliżu domu
Rano na rowerku do pracy, a po południu do Ponikwi. Wieś się cywilizuje i wzdłuż drogi budowany jest chodnik. Dzięki robotom drogowym i konieczności stania na światłach poznałam sympatycznego bikera z Bielska :) W połowie drogi na Przegibek niebo zrobiło się czarne i trzeba się było szybko ewakuować. Deszczyk złapał mnie w Porąbce, ale na szczęście był ciepły i miły :)

górski potok © niradhara


będzie chodnik © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic

spotkanie z gnojkiem

Niedziela, 31 maja 2009 · Komentarze(6)
Kategoria w pobliżu domu
Ostatnio niewiele miałam czasu na jazdę - musiałam go poświęcać psu, który wpadł w depresję, no i ogród powoli zamieniał się w dżunglę, więc trzeba było jakoś temu zaradzić. Dziś co chwila lało i na niebie wisiały wielkie czarne chmury, ale gdy na chwilkę się przetarło postanowiłam wskoczyć na rowerek i zrobić cykl zdjęć pt. "Rozkład łąki na czynniki pierwsze" ;P

łąka 1 © niradhara


łąka 2 © niradhara


łąka 3 © niradhara


łąka 4 © niradhara


łąka 5 © niradhara


łąka 6 © niradhara


łąka 7 © niradhara


łąka 8 © niradhara


łąka 9 © niradhara


Pojechałam przez Podlesie. Było miło, na chwilę nawet wyszło słońce. nagle w jadącym z przeciwka samochodzie kierowca uchylił szybę, wycelował prosto we mnie i rzucił. Trafił gnojek! Zabolało... a na spodniach i kurtce rozbryzgnął się jakiś owoc, sprawiając, że wyglądałam, jakby ktoś na mnie puścił pawia :( Wróciłam do domu oburzona i smutna :(

magneticlife.eu because life is magnetic