Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2009

Dystans całkowity:676.87 km (w terenie 31.00 km; 4.58%)
Czas w ruchu:36:47
Średnia prędkość:18.40 km/h
Suma podjazdów:531 m
Suma kalorii:668 kcal
Liczba aktywności:28
Średnio na aktywność:24.17 km i 1h 18m
Więcej statystyk

zapach bzu

Sobota, 9 maja 2009 · Komentarze(7)
Kategoria w pobliżu domu
Trasa: Kobiernice - Wilamowice - Bielany - Malec - Nowa Wieś - Kęty - Kobiernice.

Gdy tylko skończyła się uroczystość stulecia szkoły w Czańcu wpadłam jak burza do domu, przebrałam się i na rowerek. W pośpiechu zapomniałam nałożyć kasku :-/ Jazda cudowna ze względu na wszechobecny zapach bzu :-)

bez © niradhara


Jak wszyscy na BS koniecznie chciałam mieć zdjęcie z rzepakiem ;-)

rzepak © niradhara


Jeszcze tylko portrecik w parku w Kętach i powrót, ponieważ Piotrek musi być wieczorem w pracy :-(

to ja © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic

do i z pracy

Piątek, 8 maja 2009 · Komentarze(4)
Kategoria w pobliżu domu
Jutro wielka feta z okazji stulecia szkoły w Czańcu, więc dziś musiałam zadbać o wygląd - fryzjer itd. Pomimo pięknej pogody dzień spędzony w murach :(

magneticlife.eu because life is magnetic

oczekiwanie na panią

Wtorek, 5 maja 2009 · Komentarze(8)
Kategoria w pobliżu domu
Trasa: Kobiernice - Wilamowice - Bielany - Malec - Nowa Wieś - Kęty - Kobiernice.

Pogoda dopisuje, więc codziennie po pracy wsiadam na rower. Rino i Gero nie są tym zachwyceni. Siedzą przed domem i patrzą na drogę.

czekamy na panią © niradhara


No, wreszcie wróciła - trzeba się przywitać :-)

pani wróciła © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic

standard

Poniedziałek, 4 maja 2009 · Komentarze(0)
Kategoria w pobliżu domu
Do i z pracy, potem trasa: Kobiernice - Wilamowice - Bielany - Malec - Nowa Wieś - Kęty - Kobiernice.

Trochę wiało i zbierało się na burzę, ale nawet kropla deszczu nie spadła.

magneticlife.eu because life is magnetic

dookoła Pienin

Niedziela, 3 maja 2009 · Komentarze(7)
Trasa: Polana Sosny – Sromowce Wyżne – Krośnica – Krościenko – Szczawnica – Velky Lipnik – Czerwony Klasztor – Polana Sosny.

Obudziło nas cudowne słoneczko. W planach objazd dookoła Pienin. Najpierw przez Sromowce Wyżne, skąd świetnie prezentuje się nasz camping.

camping Polana Sosny © niradhara


Wjeżdżamy na przełęcz Snozka Zamecka. Po deszczu powietrze jest bardzo przejrzyste i możemy podziwiać Tatry.

widoczek na Tatry © niradhara


Z przełęczy super zjazd aż do Krośnicy.

zjazd z przełęczy © niradhara


Stąd prosto do Krościenka nad Dunajcem, gdzie możemy podziwiać zabytki architektury drewnianej.

Krościenko nad Dunajcem © niradhara


A teraz wzdłuż Dunajca do Szczawnicy, gdzie jakiś flisak pokazuje nam, że pomyliliśmy kierunki ;-)

Szczawnica © niradhara


Za Szczawnicą wjeżdżamy na Słowację i jedziemy doliną Stara Leśnica.

Dolina Stara Leśnica © niradhara


Po chwili zaczyna się podjazd.

Dolina Stara Leśnica © niradhara


Podjazd wydaje się nie mieć końca, w dodatku słońce ostro grzeje, ale widok coraz piękniejszy.

droga na przełęcz © niradhara


Wreszcie nieźle zasapani dojeżdżamy na Przełęcz pod Tokarnią. Są tu ławeczki i bufet, w którym można płacić złotówkami.

Przełęcz pod Tokarnią © niradhara


No i wreszcie zjazd. W drodze do Czerwonego Klasztoru przejeżdżamy obok malowniczych Haligowskich Skał.

Haligowskie Skały © niradhara


Kilka kilometrów przed campingiem zatrzymuje nas potężny korek na drodze ;-)

droga na Polanę Sosny © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic

wokół Jeziora Czorsztyńskiego

Sobota, 2 maja 2009 · Komentarze(2)
Trasa: Polana Sosny – Niedzica – Falsztyn – Frydman – Dębno – Maniowy – Kluszkowce – Czorsztyn – Niedzica – Polana Sosny.

Na zakupionej przez nas w campingowej recepcji mapie Jeziora Czorsztyńskiego zaznaczony jest biegnący wokół niego szlak rowerowy. W nocy padał deszcz, a ranek jest mokry i strasznie zimny, ale po porannej kawie wyruszamy w trasę. Z campingu kierujemy się najpierw do zamku w Niedzicy, który jest jednym z punktów Szlaku Gotyckiego.

zamek w Niedzicy © niradhara


Dalej jedziemy początkowo drogą asfaltową, a za zatoczką Kosarzyska wjeżdżamy na drogę terenową. Według mapy prowadzi tędy szlak rowerowy, ale oznaczeń ani śladu. Początkowo dobrze ubita droga biegnie brzegiem jeziora, potem wjeżdżamy w kamienistą, dość stromą drogę w las.

widok na jezioro © niradhara


Dalej, wśród łąk u podnóża Zielonych Skał. Im wyżej wjeżdżamy, tym piękniejszy i rozleglejszy staje się widok na jezioro i zamek.

widok na Niedzicę © niradhara


widok na Jezioro Czorsztyńskie © niradhara


W Falsztynie wracamy na asfalt. Zjazd i chwila wytchnienia, a potem znowu podjeździk. Z góry roztacza się widok na Frydman i Dębno.

Jezioro Czorsztyńskie © niradhara


W Dębnie zwiedzamy zabytkowy drewniany kościółek z XV wieku.

zabytkowy kościół w Dębnie © niradhara


Za Dębnem asfaltowa, dość ruchliwa droga biegnie wzdłuż brzegu jeziora. Cały czas na przemian zjazdy i podjazdy. Przy pięknej pogodzie można stąd zobaczyć Tatry, niestety ponure chmurzyska sprawiają, że widok nie jest imponujący. W Kluszkowcach szlak rowerowy zbacza z głównej drogi na Czorsztyn. Podjazd jest dość konkretny.

droga do Czorsztyna © niradhara


Za to możemy zamek w Czorsztynie możemy podziwiać z góry.

widok na zamek w Czorsztynie © niradhara


Dojeżdżamy do Czorsztyna. Turystów zwiedzających ruiny zamku jest sporo.

zamek w Czorsztynie © niradhara


Niektórzy dziwnie ubrani.

kto to? © niradhara


Stromą leśną ścieżką zjeżdżamy do przystani. W tym miejscu można podziwiać oba zamki równocześnie.

zamki w Czorsztynie i Niedzicy © niradhara


A teraz w rejs... Wsiadamy z rowerkami do gondoli i przepływamy na drugą stronę jeziora, z powrotem do Niedzicy.

przeprawa © niradhara


Jeszcze tylko parę kilometrów na camping i wreszcie zjemy coś ciepłego.
W niedzielę ma być piękna pogoda i trasa wycieczki jest już zaplanowana...

magneticlife.eu because life is magnetic

przełomem Dunajca

Piątek, 1 maja 2009 · Komentarze(5)
Trasa: Polana Sosny – Czerwony Klasztor – Szczawnica – Lesnica – Czerwony Klasztor – Polana Sosny.

Mieliśmy wyjechać z domu w piątek, ale pomimo późnego powrotu z pracy w czwartek , nie mogliśmy się już doczekać wyjazdu, więc błyskawicznie spakowaliśmy się, zapięli przyczepę i wyruszyliśmy. Drogi były oczywiście zakorkowane i na campingu „Polana Sosny” w Niedzicy byliśmy w związku z tym dopiero o 11 wieczorem.

W piątek rano, po odespaniu zaległości z całego tygodnia, najpierw wypiliśmy jedną kawę, potem drugą, no i w trasę wyruszyliśmy dopiero w południe. Niecały kilometr od campingu przekroczyliśmy granicę ze Słowacją. Różnica w jakości asfaltu od razu była widoczna.

droga do Czerwonego Klasztoru © niradhara


Obok Czerwonego Klasztoru zaczyna się szlak rowerowy wiodący przełomem Dunajca. Jest to chyba jeden z najbardziej malowniczych górskich szlaków na Słowacji. Nic też dziwnego, że są tu prawdziwe tłumy turystów. Jechaliśmy wolniutko, rozkoszując się widokami i zatrzymując co chwilę by zrobić kolejne zdjęcie.

Trzy Korony © niradhara


przełom Dunajca © niradhara


przełom Dunajca © niradhara


przełom Dunajca © niradhara


przełom Dunajca © niradhara


Szlak kończy się po polskiej stronie, w Szczawnicy, gdzie tradycyjnie spałaszowałam największą zapiekankę jaka była dostępna.
w Szczawnicy © niradhara


W drodze powrotnej zboczyliśmy parę kilometrów do Lesnicy, po czym wróciliśmy tym samym szlakiem wzdłuż Dunajca.

przełom Dunajca © niradhara


W drodze z Czerwonego Klasztoru do Niedzicy mogliśmy nacieszyć się widokiem na Tatry.

Czerwony Klasztor © niradhara


widok na Tatry © niradhara


Na campingu czekał już na nas dobrze schłodzony browarek.

na campingu © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic