Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2009

Dystans całkowity:676.87 km (w terenie 31.00 km; 4.58%)
Czas w ruchu:36:47
Średnia prędkość:18.40 km/h
Suma podjazdów:531 m
Suma kalorii:668 kcal
Liczba aktywności:28
Średnio na aktywność:24.17 km i 1h 18m
Więcej statystyk

burzowa przejażdżka

Poniedziałek, 18 maja 2009 · Komentarze(2)
Kategoria Integracja BS
Trasa: Kobiernice – Wilamowice – Bielany – Malec – Nowa Wieś – Kobiernice.

Rano do pracy na rowerku, po południu – spotkanie z Kosmą. Mieliśmy z Kajmanem nadzieję nie tylko na wspólne pedałowanie, ale i ognisko. Niestety, pogoda spłatała nam figla. Tuż po przyjeździe Kosmy rozpętała się burza z gradem. Gdy tylko ucichła, wskoczyliśmy na rowerki. Przejaśnienie okazało się chwilowe. Wkrótce zaczęło znowu padać i grzmieć. Liczyliśmy sekundy od błysku do grzmotu i, po upewnieniu się, że pioruny biją dostatecznie daleko od nas, kontynuowaliśmy przejażdżkę w strugach deszczu. Spod kół rowerów tryskała woda, a w butach chlupało. Pokazaliśmy jednak Kosmie okolicę. Mieliśmy ze sobą wprawdzie aż trzy aparaty fotograficzne, ale z obawy przed zalaniem wyjęliśmy je dopiero wtedy, gdy deszcz ustał, a na niebie pojawiła się tęcza.


tęcza © niradhara


W pobliżu stadionu w Kętach poprosiliśmy przechodnia o zrobienie nam pamiątkowej fotki.

trio © niradhara


Drewno przygotowane na ognisko zamokło I musieliśmy zadowolić się kiełbaską pieczoną w kombiwarze.

magneticlife.eu because life is magnetic

z wizytą u żubrów

Niedziela, 17 maja 2009 · Komentarze(7)
Trasa: Kobiernice - Kozy – Bielsko-Biała –Mazańcowice – Chybie – Strumień – Pszczyna – Brzeszcze – Zasole – Bielany – Malec – Nowa Wieś – Kobiernice.

Tym razem wspólnie wokół Jeziora Goczałkowickiego i do Pszczyny. Aparaty fotograficzne po raz pierwszy zostały użyte w Bronowie, nad Stawem Zabrzeskim, by zrobić zdjęcia łabędziom.

sesja zdjęciowa © niradhara


łabędź © niradhara


W Strumieniu zobaczyliśmy drogowskaz do zabytkowej starówki, skręciliśmy więc, usiedli na chwile na ławeczce w rynku, gdzie sympatyczny biker zrobił nam pamiątkową fotkę.

Niradhara i Kajman © niradhara


Droga ze Strumienia do Pszczyny prowadzi wzdłuż północnego brzegu Jeziora Goczałkowickiego.

Jezioro Goczałkowickie © niradhara


Jezioro Goczałkowickie © niradhara


Koniecznie chciałam zjechać na brzeg jeziora, żeby sprawdzić, czy woda jest ciepła.

byle do brzegu © niradhara


woda jest ciepła © niradhara


W Pszczynie najpierw obiadek, a potem z wizytą do żubrów.

żubry © niradhara


Są też inne zwierzęta, wśród nich łabędź, który woli chodzić na spacery niż pływać.

łabędź © niradhara


Później przez park do zamku.

pałac w Pszczynie © niradhara


pałac w Pszczynie © niradhara


Ostatnia fotka na pszczyńskim rynku.

rynek w Pszczynie © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic

do Wielkiej Puszczy

Sobota, 16 maja 2009 · Komentarze(7)
Kategoria w pobliżu domu
Ranek powitał nas deszczem i czarnymi chmurami. Piotrek musiał jechać na szkolenie, więc , niestety sama, wsiadłam na rower i pojechałam przez Czaniec do Porąbki. Niedawno położono tu nowy dach na kościelnej wieży – miedziany, bo z powodu światowego kryzysu na pozłacany nie starczyło ;P

kościół w Porąbce © niradhara


Przy drodze do Wielkiej Puszczy stał biker i głęboko się nad czymś zastanawiał. Pozdrowiliśmy się wzajemnie, za chwilę dogonił mnie i stwierdził, że miał wątpliwości, czy przy takiej pogodzie jechać dalej, ale uznał, że skoro kobieta jedzie, to facetowi nie wypada rezygnować. Przedstawiliśmy się sobie wzajemnie i aż do Puszczy jechaliśmy pedał w pedał, mile gawędząc. Stwierdził, że skądś pamięta moją twarz i, po wymienieniu wszystkich miejsc, gdzie ostatnio bywaliśmy, ustaliliśmy, że 1 maja mijaliśmy się na trasie wzdłuż przełomu Dunajca :)

W Wielkiej Puszczy nasze drogi miały się rozejść, poprosiliśmy więc czekającą na bus panią, żeby zrobiła nam zdjęcie. Pani była bardzo miła – zrobiła zdjęcie, wsiadła do busa i odjechała. Oto my ;)

Zbyszek i ja © niradhara


Zbyszek pojechał drogą do Targanic, a ja zrobiłam jeszcze kilka fotek i musiałam wrócić na rodzinny obiad.

droga z Wielkiej Puszczy do Targanic © niradhara


Wielka Puszcza © niradhara


Wielka Puszcza © niradhara


zwózka drewna © niradhara


Po obiadku, niestety już w deszczu, pojechałam na stadion LKS Soła, pokibicować trampkarzom grającym mecz z drużyną z Ligoty. Oczywiście wygraliśmy! :)))

trampkarze w akcji © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic

nocne kręcenie

Piątek, 15 maja 2009 · Komentarze(2)
Trasa: Kobiernice - Wilamowice - Bielany - Malec - Nowa Wieś - Kęty - Kobiernice.

A jednak... dzięki przesympatycznemu panu Kamilowi, który nie tylko dopieścił mój rower, ale nawet dostarczył mi go do domu, mogłam jeszcze wybrać się z Piotrkiem na małą przejażdżkę. Tym razem zrobiliśmy drobne odstępstwo od trasy standardowej i zajechaliśmy na rynek w Kętach.

Bielany © niradhara


klasztor w Kętach © niradhara


na rynku w Kętach © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic

zamek na Wołku

Piątek, 15 maja 2009 · Komentarze(6)
Rower w serwisie. Został mi tylko ZŁOM, który na co dzień służy wyłącznie do jeżdżenia do pracy i po piwo. Na dodatek przez przypadek w serwisie wylądowały również pozostawione przez zapomnienie w sakwach obie pary okularów na rower. Skoro zatem nie mogłam nigdzie dalej jechać, postanowiłam obfotografować zamek na Wołku.

Do zamku można dojechać dwiema drogami.

Wariant I – asfaltem. Na rondzie w centrum Kobiernic należy jechać w kierunku Żywca. Około kilometra dalej jest drogowskaz prowadzący do zamku.

droga na zamek © niradhara


Asfaltem dojeżdżamy aż pod wzgórze zamkowe. Roztacza się stąd widok na Porąbkę.

widok na Porąbkę © niradhara


Wariant II – dla miłośników terenu. Od ronda w Kobiernicach jedziemy w kierunku Żywca ok. 3 km. Drogowskaz niestety jest kiepsko widoczny, znacznie lepiej widać go od strony Porąbki.

droga na zamek © niradhara


Początkowo droga jest asfaltowa, później wjeżdżamy w las.

droga na zamek © niradhara


droga na zamek © niradhara


Wreszcie dojeżdżamy na wzgórze Wołek. Stał tu kiedyś sławny zamek. Początkowo strzegł on drogi handlowej wiodącej z Krakowa przez Kęty do Żywca, a stąd na Spisz, Orawę i Węgry, później stał się siedzibą osławionych rycerzy rozbójników Bożywoja i Włodka Dunin-Skrzyńskich. Zamek wybudowany został na początku XIV wieku, a popadł w ruinę pod koniec XV wieku. Tu na wzgórzu Wołek rozpoczęła swą rozbójniczą działalność rodzina Skrzyńskich i przeszła do legendy, która szczególnie barwnie opisuje postać Katarzyny Skrzyńskiej-Włodkowej, inicjatorki wielu łupieżczych wypraw. Rozbójnictwo Skrzyńskich zostało definitywnie ukrócone przez króla Kazimierza Jagiellończyka. Wojsko oblegało górę Wołek i stoczyło zaciętą bitwę, a zamek uległ całkowitemu zniszczeniu. Legenda mówi, że Skrzyńskich i Katarzynę wzięto do niewoli. Katarzyna miała zginąć na stosie, a Bożywoj i Włodek pomarli na wygnaniu.

ruiny zamku © niradhara


Do dziś na wysokim i spadzistym wzgórzu pokrytym lasem zachowały się resztki fundamentów właściwego zamku, wały i fosy otaczające platformę zamkową i szczątki czworobocznej baszty.

ruiny zamku © niradhara


ruiny zamku © niradhara


ruiny zamku © niradhara


Miejscowe podania głoszą, że na świętego Jana duch Katarzyny pojawia się w ruinach zamku. Na wzgórzu jest wytyczone miejsce na ognisko, można więc czekać na spotkanie z duchem zajadając kiełbaskę ;-)

wzgórze zamkowe © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic

po Kobiernicach

Czwartek, 14 maja 2009 · Komentarze(0)
Kategoria w pobliżu domu
Do pracy i z powrotem. Wieczorem odstawiłam rower do serwisu, bo już się tego rozpaczliwie domagał. Został mi tylko "złom" (tak go pieszczotliwie nazywam), którego największą zaletą jest wygląd mogący zniechęcić nawet najbardziej zdesperowanego złodzieja.

magneticlife.eu because life is magnetic

ze smutkiem w duszy

Środa, 13 maja 2009 · Komentarze(9)
Kategoria w pobliżu domu
Do pracy i kręcenie się po Kobiernicach w celu załatwienia paru spraw.

Wczoraj odszedł od nas najwierniejszy przyjaciel. Spędziliśmy razem 14 pięknych lat i choć dziś żal rozdziera mi serce, to wierzę, że gdy przyjdzie moja pora na przejście przez długi tunel, to w świetle na jego końcu będzie czekał na mnie Rino i radośnie machał ogonem.

centrum Kobiernic © niradhara


Kobiernice Małe © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic

do i z pracy

Poniedziałek, 11 maja 2009 · Komentarze(0)
Kategoria w pobliżu domu
Miałam szczęście - 10 minut po tym, jak dojechałam do domu, rozszalała się burza i z krótki przerwami trwała prawie do ósmej...

magneticlife.eu because life is magnetic

po burzy

Niedziela, 10 maja 2009 · Komentarze(3)
Kategoria w pobliżu domu
Trasa: Kobiernice - Hecznarowice - Wilamowice - Pisarzowice - Kozy - Kęty - Kobiernice.

Przed południem wyjazd na rower uniemożliwiły nam zobowiązania towarzyskie, później zaś rozszalała się potężna burza z gradem. Dopiero przed wieczorkiem mogliśmy wybrać się na krótki wypadzik.

kościół w Wilamowicach © niradhara


Początkowo niebo rozjaśniło się po burzy, ale wkrótce znów zaczął się spektakl wciąż zmieniających się czarnych chmur i białych obłoków.

chmury © niradhara


chmury nad Żarem © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic