Wpisy archiwalne w kategorii

w pobliżu domu

Dystans całkowity:14898.57 km (w terenie 177.50 km; 1.19%)
Czas w ruchu:146:04
Średnia prędkość:17.69 km/h
Maksymalna prędkość:37.08 km/h
Suma podjazdów:63852 m
Suma kalorii:2269 kcal
Liczba aktywności:531
Średnio na aktywność:28.06 km i 1h 33m
Więcej statystyk

nie tym razem

Piątek, 13 stycznia 2012 · Komentarze(17)
Ach, jaki cudny błękit! Silny wiatr z dużą szybkością przeganiał po niebie urocze obłoczki. Kołysana złudną nadzieją, że co się miało z nieba wysypać, wysypało się przed południem, jechałam w stronę gór.

błękit nieba nad Żarem © niradhara


Gdy wjeżdżałam na most w Porąbce, zauważyłam ze zdumieniem, że ciemność jakowaś zaczyna świat pochłaniać. Hm, pomyślałam, może Majowie się pomylili i wielki finał ma się odbyć już dziś, a nie 21 grudnia. Na wszelki wypadek wyciągnęłam aparat fotograficzny, ściągnęłam moje ukochane rękawice narciarskie i zaczęłam pstrykać, by tak istotne wydarzenie uwiecznić, choć właściwie nie wiadomo dla kogo.

chmury zaczynają atak na Porąbkę © niradhara


ciemność pochłania Sołę © niradhara


ciemność pochłania drogę © niradhara


Porąbka powoli znika © niradhara


Na szczęście tym razem nie był to koniec świata, tylko zwykła zamieć. Dla mnie jednak był to koniec drogi, bo palce u rąk skostniały mi tak bardzo, że musiałam wrócić do domu :-(

czyżby wreszcie zima? © niradhara


pogoda szaleje, a Kellysek zachowuje stoicki spokój ;-) © niradhara


Do sumy kilometrów wliczyłam dojazd do pracy.

magneticlife.eu because life is magnetic

magia zmierzchu

Czwartek, 12 stycznia 2012 · Komentarze(14)
Kategoria w pobliżu domu
A takie miałam mocne postanowienie poprawy na ten rok…. Jeszcze przed południem patrzyłam od czasu do czasu przez okno upewniając się, że niebo jest fragmentami błękitne i snułam plany, ileż to ja dziś kilometrów przejadę.

wreszcie skrawki błękitu © niradhara


gdzieś daleko nad górami znów się tworzą ciemne chmurzyska © niradhara


Natychmiast po powrocie z pracy zmieniłam rower i ciuchy, i wyruszyłam. Niestety, tylko początek jazdy był zgodny z planem, później odezwał się zgubny nałóg podziwiania wszelakich głupstw wokół i fotografowania ich niezliczoną ilość razy. Dziś padło na niebo. Za każdym razem, gdy sumienie mówiło mi, że nie powinnam się znów zatrzymywać i wyciągać aparatu, szatan jakowyś szeptał mi do ucha, że teraz chmury są bardziej wyraziste niż przed chwilą i mają ładniejsze kolory, a ja, jak biblijna Ewa, za każdym razem dawałam się namówić do grzechu.

niebo nabiera barw © niradhara


Zanim dotarłam do Kęt było już ciemno. Zgasły barwy nieba, spuściłam zatem oczy nieco w dół i poraził mnie widok nowej ścieżki rowerowej. Całe 20 metrów zrobili! Władzom Kęt serdecznie gratuluję europejskiego rozmachu!

kęcka ścieżka rowerowa © niradhara


no i szlaban © niradhara


Na rynku zrobiłam kolejny postój, usiłując pstryknąć jakąś nocną fotkę. Niestety, lampy sodowe skutecznie odzierają go z tej odrobiny uroku, jaką posiada.

dach kościoła pw. św. Małgorzaty i Katarzyny w Kętach, © niradhara


No i znów nie pojeździłam :-(

magneticlife.eu because life is magnetic

znów nadjeziornie

Sobota, 7 stycznia 2012 · Komentarze(26)
Kategoria w pobliżu domu
Pierwsze od kilku dni, nieśmiałe i ulotne promyki słońca. Na ich widok nawet wiatr wydaje się nie być dokuczliwy. Niewielu jednak rowerzystów doceniło fakt, że wreszcie nie pada. Na szczęście kierowcy blachosmrodów też postanowili pozostać przed telewizorami i jechało się bardzo sympatycznie niemal pustą drogą wzdłuż kaskady Soły, a to naprawdę rzadko się zdarza! :-)

Kellysek nad Jeziorem Żywieckim © niradhara


zapora w Porąbce © niradhara


magiczna góra Żar © niradhara


Jezioro Żywieckie © niradhara


Żywiec w zbliżeniu © niradhara


widoczność raczej kiepska © niradhara


nareszcie skrawek błękitnego nieba © niradhara


Jezioro Międzybrodzkie wysycha © niradhara


miejscowe rekiny wychodzą na brzeg © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic

nadjeziornie

Poniedziałek, 2 stycznia 2012 · Komentarze(20)
Kategoria w pobliżu domu
Wskazania termometru nieprzyjemnie mnie zmyliły. Cóż z tego, że temperatura wysoka, skoro wiatr skutecznie człowieka schładza? Udało mi się jednak przejechać kilka kilometrów przed zachodem słońca i z tego się cieszę. Z utęsknieniem wypatruję prawdziwej wiosny.

Kellysek nad Jeziorem Międzybrodzkim © niradhara


trochę nietypowe ujęcie zapory w Porąbce © niradhara


Jezioro Międzybrodzkie © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic

Szczęśliwego Nowego Roku!

Niedziela, 1 stycznia 2012 · Komentarze(38)
Północ już minęła z hukiem,
Więc, Bikerki i Bikerzy,
Noworoczne Wam życzenia
Pragnę złożyć, jak należy.

Szczęśliwego Nowego Roku! © niradhara


Dla Was i dla Waszych Rodzin
Szczęścia i radości wiele,
Niech marzenia się spełniają
I ziszczają wszystkie cele.

fajerwerki nad Międzybrodziem Bialskim © niradhara


Miłości Wam życzę wiele,
Życzliwości wśród narodu,
Niechaj się uśmiecha do Was
Nawet driver blachosmrodu.

na dobry początek Nowego Roku :-) © niradhara


I nowy kodeks drogowy
Ogłoszony niechaj będzie:
Rower, że ekologiczny,
Pierwszeństwo mieć będzie wszędzie!

prawdziwa orgia barw © niradhara


Niech się koła toczą lekko,
Pedały się same kręcą,
A widoki wokół cudne
Serca cieszą, oczy nęcą.

i tylko huk wokół © niradhara


Życzę wielu pięknych wypraw
I ogólnie moc atrakcji,
Niech Was cieszy każdy dzionek
Od śniadania do kolacji.

niech uniosą w niebo nasze marzenia © niradhara


Lecz za dnia się cieszyć tylko?
Toż to strata niesłychana!
Więc rozkosznych harców życzę
Od północy aż do rana ;-)

może ktoś odwoła koniec świata? © niradhara


Czegóż jeszcze życzyć mogę?
Chyba pora już na puentę:
NIECHAJ DROGA SIĘ NIE KOŃCZY,
COŚ BYĆ MUSI ZA ZAKRĘTEM!

niech się spełni, co najlepsze :-) © niradhara


Ostatnie popołudnie minionego roku Piotrek spędził dłubiąc przy moim zimowym pojeździe, czyli Pancerniku Potiomkinie. Plan był taki, żeby w Sylwestra wyjechać na Żar rowerami i tam przywitać Nowy Rok. Niestety lumbago jakoweś wlazło w tę część ciała mojego małżonka, gdzie plecy powoli kończą swą szlachetną nazwę i zmusiło do skorzystania z ciepłego blachosmrodu.

kładka naprawiona po powodzi i oddana do użytku © niradhara


ależ ta Soła dziwnie wygląda © niradhara


I tak było pięknie. Za to rano, jak tylko się trochę wyspaliśmy, a temperatura nieco podniosła, wskoczyliśmy na Kellyski i zrobiliśmy mały objazd najbliższej okolicy.

remont rynku w Kętach już zakończony © niradhara


jest kompas, nikt się na rynku nie zgubi © niradhara


Mały, bo z upływem czasu na drodze zaczęło pojawiać się coraz więcej kierowców przekonanych, że już wytrzeźwieli :-(

Piotrek wjeżdza do Porąbki © niradhara


patrzą na nas z ciekawością © niradhara


szopka w Porąbce © niradhara


Najważniejsze jednak, że sezon rowerowy 2012 można uznać za rozpoczęty! :-)

zapora w Porąbce © niradhara


rzeka Soła © niradhara


Jezioro Międzybrodzkie © niradhara


Przypisy: obcobrzmiące słowo „driver” musiało zastąpić swojskie „kierowca pospolity” lub „nieszczęsny niewolnik blaszanej puszki i własnej niemocy”, te ostatnie bowiem liczą sobie zbyt wiele sylab i zburzyłyby starannie dopieszczony rytm wiersza ;-)

magneticlife.eu because life is magnetic

nad jezioro

Wtorek, 27 grudnia 2011 · Komentarze(15)
Kategoria w pobliżu domu
Przegapiłam Święta. Nie domowe wprawdzie, ale bikestatowe. Miałam szczery zamiar usiąść wygodnie w fotelu i wysłać Wam wszystkim życzenia. Usiąść – jak tylko posprzątam, ugotuję, upiekę, podam na stół, nakarmię rodzinę. No i wreszcie usiadłam, szkoda tylko, że w międzyczasie Święta minęły :(

ponurość jakowaś wokół © niradhara


Teraz muszę się skupić i uważniej śledzić kalendarz, żeby nie zaspać z życzeniami na Nowy Rok :)

magneticlife.eu because life is magnetic