Długo, zbyt długo żyłam w niewiedzy, nieświadoma straszliwych zagrożeń. Aż do dziś, kiedy to za pośrednictwem portalu polskanarowery.pl dotarła do mnie
odpowiedź Andrzeja Massela, podsekretarza stanu w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, na interpelację poselską w sprawie możliwości wprowadzania rowerów na dworce kolejowe. Oto jej fragment:
„ (…)należy pamiętać o bezpieczeństwie podróżnych i innych klientów w wielu aspektach. (…)nie wolno zapominać o różnych zagrożeniach, w których rower lub rower z bagażem (…) może posłużyć do celów terrorystycznych." Co za przenikliwość umysłu! To ja głupia kobieta myślałam, że terrorysta może po prostu umieścić bombę w walizce. Ale nie, on tego przecież nie zrobi. Walizek jest na dworcach zbyt dużo, jedna podobna do drugiej, jeszcze by się pomylił, stanął zbyt blisko i sam się niechcący uszkodził.
Jeśli zatem zobaczycie na dworcu kolejowym osobnika takiego jak ten na poniższym zdjęciu, nie dajcie się zwieść pozorom. Rzeczywistość jest brutalna. To niebezpieczny terrorysta! Pomimo ciemnych okularów wyraźnie widać oznaki szaleństwa w oczach. Maska na twarzy uniemożliwia rozpoznanie. Sakwa wypełniona jest po brzegi laskami dynamitu, w termosie napalm. Kask na głowie ma chronić przed odłamkami. No bo do czego innego właściwie mógłby służyć?
podejrzane indywiduum
© niradhara
Nie ma to tamto, trzeba się wykazać obywatelską postawą i zbadać stan bezpieczeństwa najbliższego dworca kolejowego. Niebylejakiego, bo leżącego na uczęszczanym turystycznym szlaku. Wskakuję zatem na rower i jadę!
zagrożony obiekt
© niradhara
Jest gorzej niż myślałam. Na teren dworca dostaję się bez problemów, nie widać ochrony ani kamer. Mogę zrównać z ziemią perony i uciec.
ciekawe czy podróżni uciekli w panice przed terrorystami czy po prostu nie doczekali się na pociąg?
© niradhara
Gdzież jest obsługa dworca, gdzie dzielni funkcjonariusze SOK? O, już widzę, też zapewne czytali pismo pana Massela, bo przezornie opancerzyli się w swojej kanciapie. Dobrze, że chociaż oni są bezpieczni :-D
grunt to bezpieczeństwo
© niradhara
Uspokojona nieco zaczynam odwrót do domu, gdy wtem rzuca mi się w oczy przystanek autobusowy. Ach, toż to obiekt użyteczności publicznej, który zaatakować mogą rowerzyści-terroryści, wrogowie rodzaju ludzkiego, pociągów i pojazdów czterokołowych. Natychmiast, powtarzam natychmiast, ogłosić należy prawo zakazujące rowerzystom i ich pociotkom przebywania w pobliżu takich miejsc. Panowie urzędnicy, nie spoczywajcie na laurach, tyle jest jeszcze do zrobienia!
przystanek autobusowy niestrzeżony
© niradhara