Wpisy archiwalne w kategorii

w pobliżu domu

Dystans całkowity:14898.57 km (w terenie 177.50 km; 1.19%)
Czas w ruchu:146:04
Średnia prędkość:17.69 km/h
Maksymalna prędkość:37.08 km/h
Suma podjazdów:63852 m
Suma kalorii:2269 kcal
Liczba aktywności:531
Średnio na aktywność:28.06 km i 1h 33m
Więcej statystyk

o rywalizacji na BS słów kilka

Niedziela, 3 stycznia 2010 · Komentarze(69)
Kategoria w pobliżu domu
Prószyło całą noc, musiałam więc zacząć dzień od przywrócenia łączności ze światem, tj. przerzucenia paru ton śniegu. Piotrka nadal łupie w krzyżu, tradycyjnie zatem pomagał mi jedynie Gero.

Jako, że opony w Pancerniku Potiomkinie uznane zostały za niebezpieczne, wyciągnęłam z zakamarków garażu starego, wiernego Złoma, mając na względzie solidny, gruby bieżnik. Pamięć ludzka, a właściwie moja, okazała się jednak być zawodną, a opony w Złomie łyse jak kolano. Próbowałam choć trochę pojeździć, ale, że z natury kamikadze nie jestem, przeto po paru poślizgach roztropnie zawróciłam do domu.

wierny Złom © niradhara


W komentarzach do mojego wczorajszego wpisu Anwi stwierdziła: „Niradhara nie chce ze mną rywalizować :( [...] Trudno. Muszę, jak dotąd, rywalizować sama ze sobą. Może to i nie takie głupie? ”

O rywalizacji na BS rozmyślałam już wiele razy. Rankingi traktuję wyłącznie jako zabawę, bo zdaję sobie sprawę, że nie da się porównać mojego kręcenia po szosie z wymagającymi wspaniałej kondycji i techniki wyczynami CzarnejMAMBY czy wyczerpującymi wyprawami Jahoo81. Z drugiej strony nie zamierzam też rywalizować z królowymi trenażera.

Jazda na rowerze to dla mnie wytchnienie po bardzo stresującej pracy i przyjemność, która czyni życie radośniejszym, a każdy wszak wie, że żadnej przyjemności nie należy traktować zadaniowo.

Gdybym starała się za wszelką cenę nabijać wciąż więcej i więcej kilometrów, to przestałabym „tracić czas” na rozglądanie się wokół, podziwianie piękna świata i uwiecznianie go na zdjęciach. Nawet jadąc po raz kolejny tą samą trasą można zobaczyć coś nowego i ciekawego, jeśli tylko obserwuje się coś więcej niż licznik i dziury w drodze.

Fakt, sama nazwa serwisu sugeruje, że statystyki są istotną jego częścią. Dla mnie jednak najważniejsze jest to, że dzięki niemu poznałam wielu wspaniałych ludzi, że ich wycieczki są dla mnie inspiracją i że, być może, moja pisanina i fotki też się komuś podobają. Dlatego też zawsze, zanim wsiądę na rower, powtarzam sobie: „Ela, tylko nie daj się zwariować i nie bądź maszynką!

I to by było na tyle.

magneticlife.eu because life is magnetic

na spotkanie Królowej Śniegu

Sobota, 2 stycznia 2010 · Komentarze(25)
Kategoria w pobliżu domu
No i wykrakali synoptycy. Od rana sypie. Wybraliśmy się z Piotrkiem na przejażdżkę, ale już w Kętach stwierdził, że zmarzły mu palce u rąk i wrócił do domu. Ja na szczęście miałam rękawiczki narciarskie, więc spokojnie mogłam jechać dalej. Powtórzyłam wczorajszą trasę przez Starą Wieś, Wilamowice i Bielany.

Nie wszyscy są, jak widać, przekonani, że to zima. W Hecznarowicach jakiś gorliwiec zaczął już wiosenną orkę.

chłop na traktorze jedzie i orze © niradhara


Ja jednak mam wrażenie, że Królowa Śniegu da się nam jeszcze we znaki.

za jedną siną dalą druga dal © niradhara


oj, żebym tylko nie zardzewiał © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic

Szczęśliwego Nowego Roku

Piątek, 1 stycznia 2010 · Komentarze(10)
Kategoria w pobliżu domu
Nowy Rok powitał nas rzęsistym deszczem, który ustał dopiero po południu. Mgła skryła świat i oczywistym się stało, że na piękne widoki nie ma co liczyć. Nic to, pomyślałam, przynajmniej jadąc ułożę jakiś wierszyk z noworocznymi życzeniami. Miał być zabawny, ale na widok przydrożnego krzyża niespodziewanie się rozrzewniłam.

i mnie w opiece swej miej © niradhara


Przypomniała mi się „Modlitwa” Bułata Okudżawy, do słów Francois’a Villon’a. Postanowiłam zatem dopisać swoje i zadedykować wszystkim miłym sercu bikestatowiczom, zamiast tradycyjnych powinszowań.

Dopóki koła wciąż kręcą się,
Panie Jedyny spraw
by droga zawsze szczęśliwie
do celu zawiodła nas.

Z każdym obrotem pedałów
sił dodawać nam chciej,
radość wlej w serca nas wszystkich
i mnie w opiece swej miej.


A to dla tych, którzy tej piosenki nie znają.


magneticlife.eu because life is magnetic

ale szopka!

Wtorek, 29 grudnia 2009 · Komentarze(12)
Kategoria w pobliżu domu
Dyskutowaliśmy sobie wczoraj na Arnoldzikowym blogu o drodze, myślach i dążeniu do celu. Jeszcze dziś w czasie jazdy zastanawiałam się nad tym i przypomniał mi się tekst Platona.

Wyobraźmy sobie olbrzymią, mroczną pieczarę, w której znajdują się ludzie skuci łańcuchami. Za ich plecami na zewnątrz, w świetle słonecznego dnia, coś się dzieje. Ale ci ludzie nie są w stanie opuścić pieczary i obserwują tylko grę cieni pojawiających się przed ich oczyma. Po pewnym czasie przestają odczuwać ucisk kajdan, zdaje im się, że wiodą żywot wolny i niezależny. Cienie, z którymi obcują poczynają im się jawić jako coś, co istnieje realnie, co ma byt samodzielny, co stanowi rzeczywistość prawdziwą.

Doskonałość, ze swojej istoty wieczna i niezmienna, nie ma ograniczeń w czasie i przestrzeni. Jest to byt niematerialny - sfera wiecznych i niezmiennych idei. Tylko idee istnieją naprawdę. Rzeczy materialne powstają i przemijają, znajdują się między bytem i niebytem, istnieniem i nieistnieniem. Są jedynie cieniem. Nie mają egzystencji samoistnej, ich byt uzależniony jest od idei. Odciskając się w materialnym tworzywie idee stanowią źródło rzeczy ...

gra cieni © niradhara


Ale nie o tym miało być! Zachęcona przez znajomych pojechałam do Bielan zobaczyć szopkę, a w niej aniołka, który po wrzuceniu monety śpiewa kolędę. Aniołek i owszem był, monetę przyjął, głową pokiwał, ale dźwięku żadnego z siebie nie wydobył. Może ochrypł od ciągłego kolędowania, a może po prostu uzbierał już wystarczająco dużo. Pewnie teraz zamówi sobie jakiś wypasiony prezencik z poświątecznej wyprzedaży u Św. Mikołaja.

prawie renifery © niradhara


Nie tylko trzej królowie zawitali do szopki...

trzej królowie © niradhara


... ale także inne znamienite persony.

Jan Paweł II © niradhara


Matka Teresa © niradhara


No i jeden facet, który błąka się po okolicy jeszcze od Barbórki.

niezłe pióra © niradhara


Reporterzy info.kety.pl uwiecznili na zdjęciu jeszcze jedną postać. Ciekawe kto to? ;P

magneticlife.eu because life is magnetic

do Tresnej

Niedziela, 27 grudnia 2009 · Komentarze(19)
Kategoria w pobliżu domu
Nareszcie skończył się kilkudniowy dyżur przy garach, potocznie zwany Świętami.

Dzisiejszy wypad do Tresnej był miły, bo pogoda dopisała - było dość ciepło i słonko świeciło, wprawdzie blado jakoś, ale jednak świeciło!

Na Jeziorze Międzybrodzkim mnóstwo łabędzi i kaczek. Na Żywieckim nie ma żadnego ptactwa. Ciekawe dlaczego? Spotkani wędkarze mówili, że ryb tez nie ma. Na brzegach pusto, brak turystów, którzy zapewne trawią jeszcze świąteczne dania. Ogólnie, jak mawiał Kononowicz, niczego nie ma...


ptactwo wodne © niradhara


prawie dorosłe © niradhara


kicz © niradhara


Jezioro Żywieckie © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic

szkolna cykloza

Poniedziałek, 14 grudnia 2009 · Komentarze(15)
Kategoria w pobliżu domu
Spotkały mnie dziś dwie miłe rzeczy.

Pierwsza z nich to zaproszenie na lekcję wychowania fizycznego w gimnazjum w Kobiernicach. Miała ona na celu popularyzację sportu rowerowego wśród młodzieży. Rozgrywane były slalomy w kategorii pań i panów, konkursy na najdłuższą stójkę. Rekordzista wytrwał 3 minuty. Prawdziwy pokaz mistrzowskiej jazdy dali Alan i Bartek prezentując wszelkiego typu akrobacje.
Serdecznie dziękuję nauczycielowi – panu Andrzejowi i wszystkim uczniom. Życzę wiele radości z jazdy.

jedno koło wystarczy ;) © niradhara


slalom dziewcząt © niradhara


stójka © niradhara


w locie © niradhara


Około godziny czternastej zadzwoniła moja komórka i usłyszałam głos Krzycha60. Przyjechał zwiedzić ruiny zamku „na Wołku”. Wskoczyłam zatem szybko na rower i pognałam na spotkanie miłego gościa. Przy kawie i ciastku opowiadał mi o swoich wycieczkach. Jestem naprawdę pod wrażeniem tak wielkiej pasji i wspaniałej kondycji. Może kiedyś, jak doczekam emerytury, też tak będę jeździć. Dziękuję, Krzychu, za miłe spotkanie. Mam nadzieję, że nie ostatnie.

chwila przed powrotem do domu © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic

pustymi drogami

Niedziela, 13 grudnia 2009 · Komentarze(9)
Kategoria w pobliżu domu
Rano z nieba leciały piękne, wielkie płatki śniegu. Pojechałam zatem na spotkanie zimy. Około południa przestało jednak sypać, choć nad górami nadal wiszą pełne śniegu chmury.

Przy ujemnej temperaturze rękawiczki narciarskie zapewniają komfort cieplny, pod warunkiem, że się ich nie zdejmuje co chwila w celu zrobienia kolejnej fotki ;) Niestety, nie potrafię się opanować, końce palców zesztywniały mi z zimna i zaczęły boleć i zmusiły do szybszego niż planowałam powrotu do domu :(

na rozstaju dróg © niradhara


pustka © niradhara


będzie sypać © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic