Wpisy archiwalne w kategorii

Beskid Mały, Śląski i Żywiecki

Dystans całkowity:1500.87 km (w terenie 32.10 km; 2.14%)
Czas w ruchu:07:57
Średnia prędkość:12.93 km/h
Maksymalna prędkość:37.08 km/h
Suma podjazdów:12777 m
Suma kalorii:1504 kcal
Liczba aktywności:60
Średnio na aktywność:25.01 km i 1h 35m
Więcej statystyk

testowanie urodzinowego prezentu

Poniedziałek, 16 lipca 2012 · Komentarze(23)
Dziś, po raz nie wiem już który, obchodzę osiemnaste urodziny. Może zresztą są to jakieś inne, ale zafiksowałam się na magicznej liczbie 18 i nijak rozum przestawić mi się nie chce :-D

niby ładnie, a deszczyk kropi © niradhara


zapora w Porąbce © niradhara


Przez większą część dnia za oknem grzmiało i lało, a ja niecierpliwie czekałam na maleńką przerwę w chmurach, by wskoczyć na rower i nacieszyć się otrzymanym od Piotrka prezentem.

zapora w Porąbce © niradhara


Jezioro Międzybrodzkie © niradhara


Marzył mi się już od długiego czasu – lekki, bajerancki, robiący świetnej jakości zdjęcia Panasonic DMC-G3. Marzenia, jak wiadomo, czasem się spełniają, a moje zazwyczaj spełnia Piotrek. W urodzinowym prezencie dostałam Panasonica :-)

Soła widziana z zapory © niradhara


Soła raz jeszcze © niradhara


Kiedy tylko przestało lać, a zaczęło kropić, wsiadłam na rower i pojechałam w kierunku Porąbki. Niebo było szare, wokół ponurość i nie zanosiło się na udaną sesję fotograficzną.

centrum Porąbki © niradhara


nad Jeziorem Czanieckiem © niradhara


Jezioro Czanieckie © niradhara


chmury w Sole © niradhara


jeszcze raz Soła © niradhara


W końcu jednak deszczyk ustał, nieśmiało wyjrzało słonko, a połączenie jego promieni i chmur nad górami dało piękny, choć nieco kiczowaty widok :-)

wreszcie w słońcu © niradhara


chmury nad Żarem © niradhara


góra Żar po raz kolejny © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic

Przełęcz Kocierska

Niedziela, 24 czerwca 2012 · Komentarze(13)
Jak dobrze wstać skoro świt… puste drogi, miły chłodek. Szkoda tylko, że niebo szybko zasnuło się chmurami, szarość spowiła góry i pozbawiła uroku.

zapora w Porąbce w promieniach wschodzącego słońca © niradhara


Jezioro Międzybrodzkie © niradhara


Jezioro Żywieckie © niradhara


ryby już od rana mają przechlapane © niradhara


zaczyna się chmurzyć © niradhara


Długa rowerowa abstynencja spowodowała dramatyczny wręcz spadek kondycji. Oj, ciężko mi się dziś wjeżdżało na przełęcz… Mam jednak nadzieję, że w miarę jak Funio będzie dorastał, wygospodarowywać będę coraz więcej czasu na przejażdżki. Teraz, kiedy piszę te słowa, Funio leży obok i błagalnym spojrzeniem daje do zrozumienia, że pora odejść od komputera i wyprowadzić psa na spacer. No dobra, już idę :-)

kapliczka przy podjeździe na Przełęcz Kocierską - dla rowerzystów, którzy muszą się pomodlic o kondycję © niradhara


wcześnie rano nie ma tu jeszcze turystów © niradhara


Aquapark na Przełęczy Kocierskiej © niradhara


teraz już w dół :-) © niradhara



magneticlife.eu because life is magnetic

wokół Jeziora Żywieckiego

Niedziela, 4 marca 2012 · Komentarze(26)
Po wczorajszej błotnej masakrze marzyła mi się trasa niedługa, asfaltowa i obfitująca w piękne widoki. Zdecydowałam się na pętelkę wokół Jeziora Żywieckiego.

nad Jeziorem Żywieckim © niradhara


Jezioro Międzybrodzkie wolne już od lodu © niradhara


Zanim wyjechałam, Piotrek z wielką troskliwością uświadamiał mi, że temperatura jest bardzo niska i muszę się ciepło ubrać. Posłuchałam go. Tymczasem słoneczko zaczęło przygrzewać coraz mocniej. No i dylemat, jak się zacznę rozbierać na przystanku autobusowym to mnie zamkną za obrazę moralności i odczuć estetycznych społeczeństwa, a nie lubię pocić się w czasie jazdy. W końcu znalazłam ustronne miejsce i zrobiło mi się dużo lżej ;-)

striptiz niedaleko od szosy © niradhara


a cóż tam widać na Sole? © niradhara


to chyba pontoniarz górski © niradhara


Szkoda, że lżej mi było tylko przez chwilę, bo już na pierwszym podjeździe poczułam dramatyczny brak kondycji. Właściwie to specjalnie dla tego wpisu należałoby utworzyć nową kategorię: „dysząc i sapiąc”. Wszystko przez tą paskudną zimę, dobrze że już odchodzi.

Jezioro Żywieckie © niradhara


rynek w Żywcu © niradhara


wał nad Jeziorem Żywieckim w Zarzeczu © niradhara


W Zarzeczu zjechałam nad Jezioro Żywieckie. Posiedziałam trochę na ławce podziwiając widok. Delektowałam się ciszą i spokojem, nabierając sił do kolejnego tygodnia pracy…

lód trzyma się dzielnie © niradhara


nie wiem co to za góra, ale ładna © niradhara


wiosna idzie, a łódki dalej na lodzie © niradhara


członkowie lokalnego klubu samobójców © niradhara


Żar wkomponowany w rower © niradhara



magneticlife.eu because life is magnetic

z Piotrkiem nad jezioro

Sobota, 25 lutego 2012 · Komentarze(14)
Zastanawiałam się, dlaczego od dłuższego czasu Funio uporczywie lansuje most w Porąbce? Dziś wreszcie zrozumiałam - stąd wyjątkowo pięknie widać jak lody się topią, kra spływa do morza, a wraz z nią odpływa zima, która już zbyt długo dawała nam się we znaki :-)

kra spływa do morza © niradhara


wezbrany strumień © niradhara


zapora w Porąbce © niradhara


Dzisiejsze popołudnie Piotrek musi niestety spędzić w pracy, więc nasz rowerowy wypad był z konieczności bardzo krótki.

zaduma nadjeziorna © niradhara


lód już pęka © niradhara


Kajman w całej krasie © niradhara


O kurcze! Właśnie się zorientowałam, że to już drugi miesiąc nowego roku się kończy, a ja dalej mam na znaku wodnym datę 2011. Niewybaczalne gapiostwo! :-(

magneticlife.eu because life is magnetic

nadjeziornie

Poniedziałek, 30 stycznia 2012 · Komentarze(33)
Wczoraj Piotrek skarżył się, że zmarzł mu nos. Dziś zatem, jako dobra i troskliwa żona, popędziłam do apteki po krem zabezpieczający twarz przez mrozem i wiatrem. Potem, patrząc mu czule w oczy, zaproponowałam „posmaruję Ci nosek i pójdziemy na rower”. On zaś spojrzał na mnie z jeszcze większą czułością i odrzekł „jedź sama, a ja zostanę i rozpalę w kominku, żebyś się mogła rozgrzać jak wrócisz.”

dalej lepiej jeszcze nie wjeżdżać © niradhara


No to pojechałam. Mróz przystroił góry delikatną, srebrzystą mgiełką. Przeglądały się w zamarzniętej tafli jeziora, jakby chcąc sprawdzić, czy rzeczywiście są urocze jak panny młode. Było cudnie!

lodowa pustynia I © niradhara


co ja właściwie chciałam zrobić? © niradhara


I wszystko byłoby jak w bajce, gdyby nagle nie przebiegł mi drogi czarny kot. Patrzył na mnie wrogo, ogon zadarł do góry, sierść nastroszył. Przypomniały mi się słowa Anwi, że z tymi czarnymi kotami to przesądy, że wcale pecha nie przynoszą i że tak naprawdę czarne są tylko z wierzchu. No to dlaczego w takim razie zaraz po owym traumatycznym spotkaniu zerwał się lodowaty północny wiatr? Dlaczego, pytam? ;-)

lodowa pustynia II © niradhara


lodowa pustynia III © niradhara


Nie pomógł magiczny krem. Gdy dotarłam do domu byłam już w 100% przekonana, że Kajmanowa akcja „zrób rowerzyście miejsce przy kominku” zasługuje na szerokie rozpropagowanie! :-)

góra Żar przegląda sie w lodowej tafli © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic

do Kozubnika

Niedziela, 29 stycznia 2012 · Komentarze(18)
Wyruszyliśmy razem, dopiero w południe, bo Piotrek uporczywie bronił się przed wyjazdem z domu, dopóki temperatura nie podniesie się powyżej minus 10. Z góry też założył, że nie będzie to długa wycieczka, pojechaliśmy więc najpierw sfocić dworek w Kobiernicach, a potem nad Sołę.

Kajman poucza rowery, jak maja pozować ;-) © niradhara


Dawno temu, to znaczy przed potopem, lubiłam tu przyjeżdżać, pokręcić się wśród malowniczych stawów. Po powodzi Soła zmieniła koryto i miejsce straciło cały urok. Dziś było tu szczególnie ponuro, na dodatek o mało co się nie wyglebiłam, gdy pękł pode mną lód na przysypanej śniegiem i niewidocznej kałuży.

eee tam, nic tu ciekawego © niradhara


Nie chcąc oddalać się zbytnio od domu zawróciliśmy i pojechaliśmy do Porąbki, zobaczyć czy zamarzło już Jezioro Czanieckie (tylko nie pytajcie mnie, proszę, czemu jezioro w Porąbce nazywa się Czanieckie!).

kruchy lód © niradhara


tłumów nie ma © niradhara


Zazwyczaj w dni wolne od pracy spacerują tu tłumy, dziś jednak było pusto. Pewnie się ludziska za bardzo naoglądali prognoz pogody. Właśnie zaczęłam komentować ten fakt, gdy zauważyłam, że Piotrek jakiś taki czerwono-siny się zrobił. W dodatku trząsł się cały… Za to zdjęcia porobił ładniejsze niż ja, bo poświęcał się, ściągając za każdym razie rękawiczki, żeby aparat ustawić jak należy. Z drugiej jednak strony, mieć ich będzie mniej, bo kostniejące dłonie zmusiły go do odwrotu.

będzie fotka © niradhara


Zostałam sama. Do domu nie chciało mi się wracać, bo dzięki odpowiedniemu ubiorowi czułam komfort termiczny. W moim przypadku odpowiedni oznacza: dwa komplety bielizny termoaktywnej, spodnie z membraną, zimowa kurtka, dwie pary skarpet (w tym jedne narciarskie), buty z membraną, rękawiczki z polaru, na to rękawice narciarskie, kominiarka, a na nią czapeczka. Szczerze mówiąc, nawet się trochę spociłam ;-)

kapliczka w Kozubniku © niradhara


Nie bardzo miałam koncepcję, gdzie by tu dalej pojechać, na szczęście przypomniał mi się wodospadzik w Kozubniku. Pomysł był dobry, wodospadzik zamarzł niezwykle malowniczo, niestety uroku jego nie da się nijak oddać na fotkach, jako że po pierwsze przesłaniają go trochę krzaczory, a po drugie jest w głębokim cieniu :-(

wodospad - odsłona pierwsza © niradhara


zamarznięty potoczek © niradhara


wodospad - odsłona druga © niradhara


Znad wodospadu niedaleko już do dawnego ośrodka HPR-u, znanego jako jedna z największych współczesnych ruin. Dziś wykorzystywany jest tylko przez meneli i graczy w paintball.

dawno tu nie byłam © niradhara


z daleka nawet ładnie to wszystko wygląda © niradhara


Tu też było dzisiaj pusto i głucho. Jechałam pomiędzy szkieletami budynków i nagle przypomniał mi się mój ostatni pobyt tutaj. Oczyma wyobraźni ujrzałam wszystkich przesympatycznych Bikestatowiczów, którzy gościli u nas na MuNK-u… Kochani, tęsknię już za Wami i zaczynam obmyślać drugą edycję meetingu :-)

ktoś litościwie upiększa odrapane ściany © niradhara


Pomyślałam też o cudownej, stworzona przez Angelina filmowspominajce… Och Andrzeju, jakiż byłeś nieostrożny, wykorzystałeś w niej muzykę, do której nie masz praw autorskich! Smutni panowie zapewne już Cię namierzają :-(

jedno z wielu naściennych dzieł © niradhara


Zjazd z Kozubnika nie jest ani długi ani stromy, ale że jeżdżę w okularach korekcyjnych, które nie chronią od wiatru, wycisnął mi z oczu łzy rzęsiste. I tym romantycznym akcentem zakończę dzisiejszy wpis ;-)

nieubłagany czas wszytko zmienia w ruinę © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic

nie tym razem

Piątek, 13 stycznia 2012 · Komentarze(17)
Ach, jaki cudny błękit! Silny wiatr z dużą szybkością przeganiał po niebie urocze obłoczki. Kołysana złudną nadzieją, że co się miało z nieba wysypać, wysypało się przed południem, jechałam w stronę gór.

błękit nieba nad Żarem © niradhara


Gdy wjeżdżałam na most w Porąbce, zauważyłam ze zdumieniem, że ciemność jakowaś zaczyna świat pochłaniać. Hm, pomyślałam, może Majowie się pomylili i wielki finał ma się odbyć już dziś, a nie 21 grudnia. Na wszelki wypadek wyciągnęłam aparat fotograficzny, ściągnęłam moje ukochane rękawice narciarskie i zaczęłam pstrykać, by tak istotne wydarzenie uwiecznić, choć właściwie nie wiadomo dla kogo.

chmury zaczynają atak na Porąbkę © niradhara


ciemność pochłania Sołę © niradhara


ciemność pochłania drogę © niradhara


Porąbka powoli znika © niradhara


Na szczęście tym razem nie był to koniec świata, tylko zwykła zamieć. Dla mnie jednak był to koniec drogi, bo palce u rąk skostniały mi tak bardzo, że musiałam wrócić do domu :-(

czyżby wreszcie zima? © niradhara


pogoda szaleje, a Kellysek zachowuje stoicki spokój ;-) © niradhara


Do sumy kilometrów wliczyłam dojazd do pracy.

magneticlife.eu because life is magnetic

Szczęśliwego Nowego Roku!

Niedziela, 1 stycznia 2012 · Komentarze(38)
Północ już minęła z hukiem,
Więc, Bikerki i Bikerzy,
Noworoczne Wam życzenia
Pragnę złożyć, jak należy.

Szczęśliwego Nowego Roku! © niradhara


Dla Was i dla Waszych Rodzin
Szczęścia i radości wiele,
Niech marzenia się spełniają
I ziszczają wszystkie cele.

fajerwerki nad Międzybrodziem Bialskim © niradhara


Miłości Wam życzę wiele,
Życzliwości wśród narodu,
Niechaj się uśmiecha do Was
Nawet driver blachosmrodu.

na dobry początek Nowego Roku :-) © niradhara


I nowy kodeks drogowy
Ogłoszony niechaj będzie:
Rower, że ekologiczny,
Pierwszeństwo mieć będzie wszędzie!

prawdziwa orgia barw © niradhara


Niech się koła toczą lekko,
Pedały się same kręcą,
A widoki wokół cudne
Serca cieszą, oczy nęcą.

i tylko huk wokół © niradhara


Życzę wielu pięknych wypraw
I ogólnie moc atrakcji,
Niech Was cieszy każdy dzionek
Od śniadania do kolacji.

niech uniosą w niebo nasze marzenia © niradhara


Lecz za dnia się cieszyć tylko?
Toż to strata niesłychana!
Więc rozkosznych harców życzę
Od północy aż do rana ;-)

może ktoś odwoła koniec świata? © niradhara


Czegóż jeszcze życzyć mogę?
Chyba pora już na puentę:
NIECHAJ DROGA SIĘ NIE KOŃCZY,
COŚ BYĆ MUSI ZA ZAKRĘTEM!

niech się spełni, co najlepsze :-) © niradhara


Ostatnie popołudnie minionego roku Piotrek spędził dłubiąc przy moim zimowym pojeździe, czyli Pancerniku Potiomkinie. Plan był taki, żeby w Sylwestra wyjechać na Żar rowerami i tam przywitać Nowy Rok. Niestety lumbago jakoweś wlazło w tę część ciała mojego małżonka, gdzie plecy powoli kończą swą szlachetną nazwę i zmusiło do skorzystania z ciepłego blachosmrodu.

kładka naprawiona po powodzi i oddana do użytku © niradhara


ależ ta Soła dziwnie wygląda © niradhara


I tak było pięknie. Za to rano, jak tylko się trochę wyspaliśmy, a temperatura nieco podniosła, wskoczyliśmy na Kellyski i zrobiliśmy mały objazd najbliższej okolicy.

remont rynku w Kętach już zakończony © niradhara


jest kompas, nikt się na rynku nie zgubi © niradhara


Mały, bo z upływem czasu na drodze zaczęło pojawiać się coraz więcej kierowców przekonanych, że już wytrzeźwieli :-(

Piotrek wjeżdza do Porąbki © niradhara


patrzą na nas z ciekawością © niradhara


szopka w Porąbce © niradhara


Najważniejsze jednak, że sezon rowerowy 2012 można uznać za rozpoczęty! :-)

zapora w Porąbce © niradhara


rzeka Soła © niradhara


Jezioro Międzybrodzkie © niradhara


Przypisy: obcobrzmiące słowo „driver” musiało zastąpić swojskie „kierowca pospolity” lub „nieszczęsny niewolnik blaszanej puszki i własnej niemocy”, te ostatnie bowiem liczą sobie zbyt wiele sylab i zburzyłyby starannie dopieszczony rytm wiersza ;-)

magneticlife.eu because life is magnetic

halny

Sobota, 7 lutego 2009 · Komentarze(3)
Trasa: Kobiernice - Czaniec - Porąbka - Międzybrodzie B. - Międzybrodzie Ż. - Tresna - Czernichów - Międzybrodzie B. - Kobiernice

Z niecierpliwością czekałam na sobotę... prognozy pogody przewidywały ciepły, prawdziwie wiosenny dzień. Rzeczywiście ranek okazał się piękny i słoneczny, gdyby jeszcze nie ten halny! No cóż, jazda pod wiatr znakomicie wyrabia kondycję, no a powrót jest prawdziwą nagrodą :)

Jeden z moich ulubionych widoków - Jezioro Międzybrodzkie.

Jezioro Międzybrodzkie © niradhara


Krótki postój w Tresnej. Na zdjęciu zapora, Jezioro Żywieckie i ja.

Zapora w Tresnej © niradhara

magneticlife.eu because life is magnetic